Droższe od truskawek i wyczekiwane bardziej od dobrej pogody. W polskich lasach pojawiły się grzyby

Choć tegoroczna wiosna nie rozpieszcza nikogo słońcem i piękną pogodą, to na początku maja pojawiły się w lasach pierwsze grzyby. W internecie zawrzało od zdjęć "pierwszych w sezonie" zebranych maślaków czy podgrzybków. Jednakże w jednej z wsi w województwie lubuskim pojawiły się grzyby, które według grzybiarzy z reguły rosną dopiero późnym latem, a nawet jesienią.

Serwis meteoprognoza.pl na profilu twitterowym nie tylko udostępnia dane oraz mapki dotyczące warunków atmosferycznych. Niekiedy osoby prowadzące konto wrzucają również zdjęcia nadesłane przez czytelników. Tym razem do sieci trafiła fotografia przedstawiająca świeżo wyrośnięte z lubuskiej ziemi koźlarze. Zszokowało to internautów, bowiem przyjęło się, że grzyb ten rośnie z reguły w okresie od lipca do października. Czy jednak aby na pewno to prawda?

Zobacz wideo Te grzyby wyglądają na jadalne, ale mogą tylko zaszkodzić

Zmiany klimatu wpływają na grzyby

Choć faktycznie kiedyś koźlarze zbierało się raczej w połowie lata, tudzież wczesną jesienią, tak w obecnych czasach pojawienie się tych grzybów w maju, a nawet w kwietniu nie powinno nikogo dziwić. Sami prowadzący profil meteoprognoza.pl w komentarzach wyjaśnili, że jest to "od dawna" normalne i nie jest żadną anomalią. W sprawie wypowiedział się również Justyn Kołek, grzyboznawca, który udzielił wywiadu serwisowi onet.pl

Grzyby, które kiedyś zbierałem w czerwcu, teraz pojawiają się już na przełomie kwietnia i maja. Jeżeli będzie tak, jak dotychczas, a nie wygląda na to, żeby te zmiany klimatu się cofnęły, to jeśli będzie dobre nawilżenie, będziemy wychodzić z koszykami już w marcu.

Mówi się nawet, że sezon grzybowy wydłużył się o ponad dwa miesiące. Pierwsze grzyby można znaleźć już 40 dni wcześniej, a także 40 dni później. Nie brakuje również historii, w których grzybiarze znajdowali jeszcze "niedobitki" tuż przed świętami Bożego Narodzenia.

Będzie drogo więc lepiej zbierać samemu

Póki sezon na grzybobranie nie rozwinie się w pełni, trzeba być przygotowanym na szalenie wysokie ceny. Tak jak w przypadku owoców i warzyw sezonowych, te pierwsze są z reguły najdroższe. W obecnej sytuacji kilogram koźlarzy może być niemalże dwa razy droższy od tej samej ilości truskawek, a sezon w przypadku obu produktów dopiero się zaczyna. Na pocieszenie, ceny truskawek nieco już spadły, a w niektórych miejscach da się je zdobyć już za 26 złotych za kilogram.

Z tego powodu o wiele bardziej opłaca się zbierać grzyby samemu, o ile się na tym znamy. Jest to nie tylko tańsza alternatywa, ale również doskonały pretekst, by spędzić więcej czasu na świeżym powietrzu. Na stronie internetowej grzyby.pl stale aktualizowana jest mapa z doniesieniami grzybiarzy o znalezionych okazach. Dzięki niej łatwo dostrzec, że na ten moment największy wysyp grzybów panuje na południu Polski. Najwięcej doniesień dotyczy smardzów i kurek.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: