U Messiego w restauracji można zjeść Złotą Piłkę. Cena kosmiczna, choć nadal mniejsza niż za kg czereśni

Piłkarze chętnie otwierają restauracje. Na taki krok zdecydował się m.in. Robert Lewandowski. Jednak nie tylko nasz napastnik inwestuje w lokale gastronomiczne. Kilka restauracji ma również Lionel Messi, a niedawno otworzył kolejną w Andorze. Nazywa się Hincha i znajduje się w pięciogwiazdkowym hotelu. Nie brakuje w niej oczywiście piłkarskich akcentów - jedną z pozycji w menu jest deser Złota Piłka. Cena? Wysoka, ale nadal wydamy mniej niż na kilogram pierwszych czereśni.

Więcej nowości znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Inwestowanie w lokale gastronomiczne jest bardzo popularne wśród gwiazd. Robią to nie tyko ci celebryci, którzy są związani z kulinariami, jak np. Magda Gessler czy Ewa Wachowicz, lecz także przedstawiciele innych branż. Swoje lokale mają m.in. Piotr Adamczyk czy Robert Lewandowski. Nasz napastnik nie jest oczywiście wyjątkiem wśród piłkarzy. Na zaangażowanie w gastronomiczny biznes zdecydowali się też np. Cristiano Ronaldo czy Leo Messi.

Zobacz wideo Biznes Lewandowskiego robi piorunujące wrażenie. "Świątynia sportu"

U Messiego można zjeść Złotą Piłkę. Tańsza niż kilogram czereśni

Argentyńczyk otworzył niedawno nowy lokal w pięciogwiazdkowym hotelu w Andorze. Jak na piłkarską restaurację przystało, nie mogły się tam nie pojawić footballowe akcenty. Jednym z tych, który najbardziej przykuwa uwagę, jest deser. To Złota Piłka, czyli trofeum, które co roku przyznawane jest piłkarzowi, który najlepiej zaprezentował się w mijającym sezonie. Messi zdobył ją aż siedem razy, nic więc dziwnego, że w karcie dań pojawił się inspirowany nią pudding.

Deser jest dość duży, więc spokojnie zamówić jeden dla kilku osób. Pudding oblany jest czekoladą i kosztuje niemało. Cena za taką przyjemność to 24 euro, czyli po przeliczeniu około 108 złotych. Trzeba przyznać, że jest to dość wygórowana kwota jak na deser, nadal jednak kosztuje mniej niż kilogram pierwszych czereśni. Przesada? Nie do końca. W połowie maja pisaliśmy o owocach, które pojawiły się w jednym ze sklepów na warszawskiej Saskiej Kępie. Za kilogram trzeba było zapłacić aż 160 złotych.

To nadal mniej niż słynne 260 zł za kg czereśni, o których w maju ubiegłego roku rozpisywały się media. Zdjęcie luksusowych owoców pojawiło się na Twitterze. Wiele osób uwierzyło, że jest prawdziwe, część przekonywała, że to prawdopodobnie żart, który ma odnosić się do niestabilnej sytuacji polityczno-gospodarczej na świecie, która pociąga za sobą między innymi wzrost cen żywności. Uspokajamy jednak, że ceny czereśni na pewno spadną im bliżej będzie do szczytu sezonu na te owoce.

Leo Messi otworzył restaurację. Co jeszcze można tam zjeść?

Słodka Złota Piłka to oczywiście nie wszystko, co serwuje Hincha. Z wizytą do lokalu wybrała się hiszpańska tiktokerka Monica Moran. W mediach społecznościowych pokazała, jak wygląda wnętrze restauracji (widać między innymi kucharzy, którzy gotują w koszulkach piłkarskich). Na filmiku możemy zobaczyć też, jakie potrawy są w menu oraz co zjadła influencerka. W restauracji Argentyńczyka można między innymi zjeść makaron Messiego za 21 euro, pizzę, która kosztuje od 15 do 30 euro, dania mięsne, np. burger za 18 euro oraz steki, których ceny zaczynają się od 60 euro za kilogram, czy dania wegetariańskie, z których najtańsze kosztuje 12 euro. W karcie nie brakuje też win i innych alkoholi. Jeśli więc ktoś chce się wybrać do lokalu piłkarza, musi liczyć się ze sporym wydatkiem.

Monica Moran z przyjaciółmi zamówili pizzę oraz steki. Na TikToku widzimy, że obsługa, zanim przygotowała mięsne danie, najpierw pokazała przy stoliku, jak wygląda mięso, z którego steki będą robione. Hiszpańska influencerka pozytywnie oceniła wizytę w restauracji Messiego. Była zadowolona zarówno z obsługi, jak i z zaserwowanych potraw.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.