Ceny czereśni w Polsce są tak wysokie, że do codziennego żargonu wkradło się porównanie odnoszące się właśnie do wspomnianych owoców. W mediach społecznościowych powstają różne nagrania, czy posty, gdzie często można przeczytać, że coś kosztuje tyle, co kilogram czereśni.
Już na początku maja w sklepach lub na bazarkach można było dostać pierwsze dojrzałe i pyszne czereśnie. Niestety ich cena była tak wysoka, że trudno sobie wyobrazić, by każdy mógł pozwolić sobie na taki rarytas. Wówczas kilogram czereśni kosztował 100 złotych! W sieci zawrzało, a wiele osób zwyczajnie wyraziło dezaprobatę i zmęczenie wszechobecną drożyzną. Dziś, kiedy sezon na te owoce w pełni, cena jest niższa, ale nadal czasem trzeba zapłacić nawet 40 złotych za kilogram.
Dziennik "Fakt", porównał ceny w Polsce do cen w Niemczech. Jak się okazuje, nasi zachodni sąsiedzi za kilogram pysznych czerwonych owoców płacą 35,44 zł. Wydaje się, iż różnica jest niewielka, ale jak informuje portal, produkt był w ofercie jednego z najdroższych supermarketów, określanych mianem ekskluzywnych delikatesów. Na uwagę zasługuje także fakt, że przeciętny Niemiec nie zarabia tyle, co Polak, dlatego nawet jeśli pozwoli sobie na zakup całego kilograma czereśni, to jego portfel raczej tego nie odczuje.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Aby zobrazować problem drożyzny w Polsce, należy w pierwszej kolejności wziąć pod uwagę wysokość zarobków. "Fakt" przeprowadził prostą analizę, z której jasno wynika, że choćbyś miał zapłacić tyle samo co na zachodzie to i tak odczujesz poniesiony wydatek.
Przy założeniu, że przeciętny Polak zarabia najniższą krajową, w wysokości 2700 zł netto, to za całe wynagrodzenie kupi uwaga... tylko 67,5 kg czereśni! Jeżeli Niemiec miałby kaprys i chciałby przeznaczyć całą wypłatę na te same owoce, to stać go będzie na 187 kg czereśni. Zatem nic dziwnego, że kiedy słyszysz, że wysoka inflacja dotyka też inne kraje, to w pierwszej kolejności do głowy przychodzi ci to, że w Polsce poza drożyzną jest także nisko opłacana praca. Ciężko wówczas mówić o porównywaniu obu sytuacji, choć jak widać, nawet w Niemczech jest taniej niż u nas.