Samozbiory truskawek 2023 to bardzo ciekawa forma spędzania czasu z dziećmi na łonie natury. W niemal każdym województwie można spotkać gospodarza, który zaprasza na swoje pola. Do wsi Księży Las w gminie Zbrosławice w województwie śląskim w minioną niedzielę zjechały tłumy, aby wziąć udział w zorganizowanym wydarzeniu.
Co to są samozbiory truskawek? Zdradzamy, na czym polega zabawa
Od pewnego czasu osoby uprawiające owoce skarżą się na brak pracowników. Dawniej głównie to młodzież chętnie brała udział w zbiorach, aby latem móc zarobić nieco gotówki. Najbardziej zaangażowanym udawało się pozyskać niemałą sumę, którą mogli przeznaczyć na różne zachcianki lub dozbierać do poważnych wydatków. Dziś gospodarze najczęściej są zmuszeni angażować maszyny, a kiedy nie stać ich na sprzęt, muszą pogodzić się ze stratami, jeśli nie wystarczy mocy przerobowych. Dlatego, aby nie narażać plonów na gnicie, coraz częściej organizowane są samozbiory truskawek.
Wydarzenie oparte jest na prostych zasadach. Każdy, kto wyrazi chęć, przyjeżdża we wskazane przez właściciela miejsce, otrzymuje łubianki i zbiera owoce. Podczas zbiorów można zjeść tyle owoców, ile tylko się chce. Natomiast za pełne, uzbierane przez siebie koszyczki należy uiścić opłatę określoną przez gospodarza. W przypadku samozbiorów we wsi Księży Las, każdy, kto zechciał kupić truskawki, musiał zapłacić dziewięć złotych za kilogram. To atrakcyjna cena, biorąc pod uwagę fakt, że kilka dni temu taką sumę trzeba było zapłacić za pół kilograma w jednym z popularnych dyskontów. Dziś w tym samym sklepie cena wynosi 7,99 zł za opakowanie 500 g.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Samozbiory truskawek 2023. Na Śląsku padł rekord!
Ubiegła niedziela niektórym zdecydowanie nie upłynęła pod znakiem lenistwa. We wsi Księży Las w województwie śląskim gospodarz posiadający sporą plantację zaprosił na samozbiory truskawek. Liczba chętnych przerosła najśmielsze oczekiwania, a organizator mówi o rekordzie. Jak informuje portal tarnogorski.info, na polu pojawiło się wiele rodzin z dziećmi, a do 17:00 zniknęły niemal wszystkie owoce i wylądowały w łubiankach.
Bardzo fajna nauka dla dzieci. Aby produkt był na półce, trzeba go zebrać i jak się okazuje, nie jest to łatwa praca (nie mówię tutaj o zbieraniu mechanicznym). Syn zadowolony i świadomy, w jaki sposób truskawka jest zbierana, aby była dostępna w marketach. Frajda, nauka i super spędzony czas
- komentuje jedna z mam pod postem zamieszczonym na Facebooku. Właściciel plantacji przyznał, że jest bardzo zadowolony, ponieważ w prosty sposób udało się zaprowadzić porządek na plantacji i przez kolejne dni nie trzeba będzie wychodzić na pole. Pan Manfred podziękował serdecznie wszystkim, którzy wzięli udział w akcji i już teraz zaprasza na kolejne samozbiory truskawek. Jak informują lokalne media, w razie pytań można dzwonić bezpośrednio do rolnika. Następna edycja planowana jest na nadchodzący czwartek.
