Trudno obecnie znaleźć kraj niedotknięty wysoką inflacją i powszechną drożyzną. Konsumenci we Włoszech postanowili jednak nie załamywać rąk. Grupa Assoutenti pracująca na rzecz ochrony praw konsumentów zachęca obywateli, by od 22 czerwca przestali kupować w sklepach makaron. Strajk ma potrwać 15 dni i spowodować obniżkę cen.
Włoskie Ministerstwo Biznesu, powołując się na badania ISTAT, poinformowało o wzroście cen makaronu w sprzedaży detalicznej, który w marcu tego roku wyniósł 17,5 proc., a w kwietniu 16,5 proc. "Według wstępnych szacunków, w maju 2023 r. tempo zmian włoskiego wskaźnika cen konsumpcyjnych dla całego kraju wyniosło +0,3 proc. w ujęciu miesięcznym i +7,6 proc. w ujęciu rocznym (spadek z +8,2 proc. w kwietniu)", dowiadujemy się z najnowszego raportu ISTAT. Inflacja bazowa wynosi obecnie 6,1 proc., notując lekki spadek z kwietniowego poziomu 6,2 proc.
Producenci tłumaczą, że wysokie ceny makaronu wynikają z tego, że produkty te były produkowane, kiedy ceny pszenicy i energii elektrycznej były znacznie wyższe. Na ceny miał również wpłynąć ubiegłoroczny wybuch wojny w Ukrainie. Wielu konsumentów wierzy jednak, że obecna drożyzna jest wynikiem chciwości producentów. Co ciekawe, Główny Urząd Statystyczny w Polsce wskazuje, że cena makaronu w naszym kraju wzrosła aż o około 22 proc. w porównaniu z badaniami przeprowadzonymi w ubiegłym roku.
"Strajk ma na celu sprawdzenie, czy utrzymanie makaronu na półkach obniży ceny, zgodnie z wielką anglosaską tradycją bojkotowania towarów" - cytujemy za Time.com wypowiedź Furio Truzziego, prezesa grupy Assoutenti. Dodał on też, że aktualna cena makaronu jest "absolutnie nieproporcjonalna do kosztów produkcji". Zaproponował, aby całe społeczeństwo wzięło udział w strajku i przestało na 15 dni kupować makaron w sklepach. Zamiast tego zasugerował wyrabianie własnego, domowego produktu.
Dla Włochów makaron jest produktem spożywanym codziennie. Stał się też swego rodzaju symbolem włoskiej kuchni. Grupa Assoutenti twierdzi, że czteroosobowa rodzina we Włoszech aktualnie wydaje średnio o 915 euro więcej rocznie na artykuły spożywcze, co stanowi wzrost o prawie 12 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. W skali roku oznacza to 7690 euro więcej. Włosi liczą, że strajk przyniesie zauważalne zmiany w tym zakresie.
11 maja w Rzymie zwołano posiedzenie kryzysowe, któremu przewodził minister rozwoju gospodarczego Adolfo Urso. W rozmowach uczestniczyli członkowie rządu oraz przedstawiciele grup konsumenckich, a także producentów makaronu. Głównym tematem były możliwe sposoby zaradzenia wzrostowi cen produktu. Postulowano ustalenie limitu cen na makaron, lecz pomysł ten został odrzucony.
Ustalono, że w kolejnych tygodniach i miesiącach powinien nastąpić zauważalny spadek cen. Zapowiedziano także uważne obserwowanie rynku. Od zebrania komisji upłynął już jednak miesiąc, a Włosi dalej nie widzą jej efektów. W związku z tym większość społeczeństwa (98 proc. według ankiety Assoutenti) popiera czerwcowy strajk i zamierza wziąć w nim udział.
Więcej podobnych tematów znajdziesz na Gazeta.pl