• Link został skopiowany

Poszedł do mięsnego i sprawdził, czy oszukują nas na wadze wędlin. "Mamy 3 plasterki mniej"

Robiąc zakupy nawet w osiedlowych sklepikach, może nam nie przyjść do głowy, że możemy być oszukiwani na wadze i cenie. YouTuber sprawdził, czy zdarza się to w sklepach mięsnych. Odwiedził kilka z nich, kupił wędlinę, a w domu sprawdził, czy zapłacił za to, o co prosił. Wynik jest interesujący.
Sprawdził, czy w sklepie mięsnym oszukują klientów
Fot. Shutterstock, Jenoche / YouTube Sprawdzam Jak 'CZY SKLEPY MIĘSNE OSZUKUJĄ KLIENTÓW - CZY ZOSTAŁEM ZNOWU OSZUKANY NA WADZE?!'
Zobacz wideo Szaszłyki z kurczaka w stylu tandoori z sosem jogurtowo-miętowym

Gdy robimy zakupy, nie zastanawiamy się, czy aby na pewno sklepy nas nie oszukują. Wierzymy temu, co napisane jest na opakowaniach. Jednak nie zawsze gramatura, którą przedstawił producent, pokrywa się z tym, co znajduje się w środku. Wątpliwości możemy mieć również wtedy, gdy wybieramy się do sklepu lub na rynek, gdzie ktoś za nas waży produkty. Czasem może się okazać, że osoba odpowiedzialna za wydawanie żywności może chcieć nas oszukać.

Dymitr Błaszczyk, prowadzący kanał Sprawdzam Jak, postanowił wybrać się do kilku miejsc, aby przeprowadzić wnikliwy test. Jakiś czas temu sprawdzał uczciwość osób sprzedających truskawki na rynku. Wtedy wyniki okazały się zaskakujące. W pewnym miejscu zamiast kilograma dorodnych owoców dostał ledwo ponad 700 g. Tym razem postanowił wybrać się do sklepów mięsnych i sprawdził, czy na wędlinie również da się oszukać.

Test sklepów mięsnych - czy dajemy się oszukać?

W swoim odcinku youtuber wybrał się do pięciu pobliskich sklepów. W każdym z nich postanowił wybrać 250 g wędliny sopockiej. Niestety nie w każdym miejscu była dostępna, jednak nie miało to większego znaczenia, ponieważ ważniejsza od rodzaju wędliny była jej waga. Pomimo że poprosił o określoną gramaturę, nie każdy sprzedawca się do tego zastosował. Niektórzy kroili jej trochę mniej, inni zaś przekroczyli granicę o nawet 12 g. Po skończonych zakupach Dymitr powrócił do domu i na swojej wadze sprawdził, czy na pewno wszystkie kawałki ważą tyle, ile pokazują paragony. Podkreślił również, że jego waga posiada tolerancję błędu, która w tym wypadku wynosi do 5 g.

Jak wyglądają wyniki testu? Przedstawiamy:

  • Sklep pierwszy - 250 g zakupionej wędliny ważyło 242 g.
  • Sklep drugi - 254 g zakupionej wędliny ważyły 248 g.
  • Sklep trzeci - 254 g zakupionej wędliny ważyły dokładnie tyle samo na wadze youtubera, co w sklepie.
  • Sklep czwarty - 262 g zakupionej wędliny ważyły 258 g.
  • Sklep piąty - 248 g zakupionej wędliny ważyło 244 g.
 

Podsumowując cały eksperyment, można jednogłośnie powiedzieć, że sklepy mięsne zdały test wzorowo. Sam twórca stwierdził:

Znowu mamy te kilka gramów mniej, ale nie będziemy się czepiali. To już by było hiperczepialstwo. Jeśli chodzi o takie kwestie, gdzie mamy 2-3 gramy różnicy, to bez przesady. Gdyby było to 50, to wtedy dokładnie wiemy, że mamy 2-3 plasterki mniej. Natomiast tutaj to nawet nie byłby skrawek. Jest okej.

Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: