Więcej treści kulinarnych znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl.
Jakiego bobu nie kupować? Takie fundamentalne pytanie postawiła na TikToku Jagna Niedzielska, kucharka, doradczyni kulinarna i propagatorka gotowania według zasad zero waste. Osoby, które bobu nie lubią, pewnie odpowiedziałyby, że żadnego. Jednak ci, którzy uwielbiają to sezonowe warzywo, powinni uważnie przyjrzeć się woreczkowi.
Bób jest bowiem sprzedawany zazwyczaj właśnie w takich plastikowych opakowaniach. "Warto zwrócić uwagę, czy woreczek jest wyraźnie zaparowany lub przemoknięty. Takiego bobu nie kupujcie" - przestrzega Jagna Niedzielska.
Wilgoć na woreczku to jednak dopiero pierwszy sygnał ostrzegawczy. W ocenie, czy bób nadaje się do jedzenia, pomoże wam też wasz nos. Porównanie zastosowane przez Jagnę na pewno zapadnie wam w pamięć i już nigdy nie kupicie nieświeżego bobu.
Sprawdźcie także, czy bób nie jest pokryty wyraźnym śluzem o zapachu starej, mokrej szmaty.
Jagna Niedzielska w tym samym filmiku radzi też, jak przechowywać bób oraz jak go przyrządzić, by się nie zmarnował. Pierwszy krok to wyjęcie bobu z plastiku. "Zaraz po powrocie z zakupów przesypcie bób do miseczki i przechowujcie w lodówce do ok. czterech-pięciu dni" - wyjaśnia. Dodaje, by pozbyć się tych nasion, na których zauważymy ciemne przebarwienia. Bób można też zamrozić i trzymać w zamrażarce przez około osiem miesięcy.
Wcześniej go zblanszujcie, wysuszcie i wyporcjujcie.
Propagatorka idei zero waste pokazała też przykładowy przepis na bób. Niedzielska zachęca, by przygotować go razem ze skórką. Wystarczy przesypać go do takiego naczynia, jak do pieczenia tarty, i posypać solą oraz dwiema-trzema łyżeczkami gotowej mieszanki garam masala. Polejcie go oliwą i dokładnie wymieszajcie. Piekarnik nagrzejcie do 220 stopni Celsjusza i wstawcie formę z bobem do środka na ok. 12-15 minut. Po upieczeniu skropcie go sokiem z cytryny.