Więcej ciekawostek kulinarnych znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Jesteś nad morzem i w smażalni przy deptaku zamawiasz dorsza, halibuta, sandacza lub (nie daj Boże) pangę? Okej, masz prawo wyboru, jednak jeśli chodzi o ryby słodkowodne, warto wiedzieć, co jest dobre, a co mniej dobre. Jakiś czas temu, nasz uwielbiany podróżnik kulinarny - Robert Makłowicz, wyruszył w podróż z Chorwacji do Albanii przez Czarnogórę. Właśnie w Czarnogórze rozkoszował się rybą, której Polacy nie lubią. Dlaczego jej nie lubią? Ja sama się dziwię i zastanawiam.
Polacy jedzą karpia w zasadzie tylko w Wigilię, a niektórzy jedynie z przymusu. Fakt, przemysłowo hodowany karp nie smakuje jakoś wybitnie, ale wciąż jest smaczną i pożywną rybą. Niektórym nie podoba się to, że ma za dużo ości -to prawda, ale przede wszystkim większość odrzuca to, że "trąca mułem". A nie musi. Robert Makłowicz wyruszył nad Jezioro Szkoderskie w Czarnogórze, żeby zajadać się przepysznym karpiem. "Dziki, fenomenalny karp. Jakże nam tego brakuje.".
Tonie tego jeziora kryją mnóstwo ryb. Ale tu jest dziki, fenomenalny karp jadany przez cały rok. Jakże nam u nas tego brakuje
Jezioro Szkoderskie słynie z wielu rzeczy. Gniazduje tam wiele gatunków ptaków, w tym pelikany. Możemy złowić tam najlepsze ryby, w tym karpie. Czym różni się dziki karp od hodowlanego? Smakiem oczywiście. Karpie, które nie żerują na mulistym, ale porośniętym wodorostami dnie, są pyszne - nie tak tłuste, jak te, które jadamy z przymusu w święta, nie mają także tego nieprzyjemnego, mulistego posmaku. Pan Robert uważa, że dobrej jakości karp najlepiej smakuje po prostu usmażony na płycie. Najlepsza wersja tej ryby to wcale nie dzwonko obtoczone w bułce tartej, również w galarecie - w prostocie tkwi cały smak.
Na powyższym filmie, Robert Makłowicz przemierza Jezioro Szkoderskie. Pod koniec rejsu, swoim zwyczajem wskakuje do wody (kto ogląda programy pana Roberta, ten wie, że nasz podróżnik zawsze musi sprawdzić jakość wody w danym akwenie). "Karp właśnie łaskocze mnie w piętę". Czy istnieje lepsza zachęta do odwiedzenia tego miejsca lub zjedzenia pysznego, delikatnego karpia w towarzystwie lekkiego białego lub czerwonego wina?
Jeśli chcecie zjeść dobrego karpia, wcale nie musicie wyruszać w podróż do Czarnogóry. Wystarczy, że odwiedzicie województwa lubuskie, świętokrzyskie, dolnośląskie lub lubelskie. Te miejsca słyną z hodowli karpia, ale nie nastawionej na przemysł, tylko na całoroczną konsumpcję. Jeśli jednak macie w planach wakacje w Czarnogórze i chcecie wybrać się w rejs po największym jeziorze Bałkanów, musicie koniecznie skosztować karpia. Być tam i nie zjeść tej ryby, to jak być w Zakopanem i nie zjeść wędzonego serka.