Więcej grzybowych ciekawostek znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Świat grzybów nie przestanie nigdy nas zaskakiwać i chyba życia nam nie wystarczy, by poznać dokładnie każdy z gatunków. W polskich lasach nie brakuje grzybowych osobliwości i już nie raz pisaliśmy o grzybach podobnych do starej gąbki, bielejącej czaszki czy... penisa. Dziś jednak opowiemy wam o grzybie, który wygląda dosłownie jakby uciekł z pożaru lub filmu grozy.
Na jednej z facebookowych grup zrzeszających miłośników grzybów i grzybobrania, jeden z uczestników pokazał zdjęcie grzyba, którego jeszcze nigdy wcześniej nie widział.
Jest ich dużo, Podkarpacie, las mieszany, dużo buków i dębów. Co to za dziwadło?
Internauci od razu zauważyli na zdjęciach szyszkowca łuskowatego, który w Polsce występuje dość rzadko, najczęściej na terenach górzystych. Żyje w mikoryzie z bukami, sosnami i świerkami. Lubi jednak tereny suche i jest odporny na wysokie temperatury. Pojawia się od lipca do końca września.
To grzyb, który osiąga do 15 cm wysokości, jego kapelusz jest pokryty charakterystycznymi, ciemnymi dachówkowatymi łuskami, które u starszych osobników pokrywają niemal całą powierzchnię kapelusza. Kapelusz półkolisty, u młodych osobników wypukły, u starszych może być lekko spłaszczony. Pod kapeluszem ma szerokie rurki, które u młodych osobników są niemal białe, u starszych szare, czasem wpadające w fioletowo-czerwony odcień. Trzon jest chropowaty, jego barwa jest zbliżona do barwy kapelusza. Średnica trzonu tego grzyba dochodzi do 3 cm.
To grzyb jadalny, jednak nie polecamy zbierać go do koszyka podczas grzybobrania. Powody są dwa. Po pierwsze - to grzyb niezbyt smaczny, nie ma więc wielu zastosowań kulinarnych. Drugą rzeczą jest fakt, że szyszkowiec jest objęty częściową ochroną od 2015 roku. Czerwona lista roślin i grzybów Polski zalicza ten gatunek do gatunków rzadkich.