Więcej nowości znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Szwajcarka wraz z mężem spędzała wakacje w regionie Gallura na Sardynii. Pewnego wieczoru para wybrała się do jednej z tamtejszych restauracji. Gdy małżonkowie weszli do środka, kobieta zauważyła ogromne akwarium z homarem. Posiłek z tym zwierzęciem jest jedną ze specjalności lokalu. Kobieta postanowiła, że zamówi homara, jednak nie po to, by go zjeść. Zapytała obsługę, czy byłaby możliwość, żeby wypuścić homara do morza. "Odpowiedziałem, że to żaden problem. Następnie wraz z mężem kobieta usiadła przy stoliku. Na początku myślałem, że żartuje, ale okazało się, że chciała zrobić dobry uczynek" - opowiadał włoskim mediom jeden z właścicieli restauracji, Antonio Fasolino.
Homar został więc wyłowiony z akwarium i zważony. Okazało się, że waży prawie dwa kilogramy, więc cena za niego sięgała około 200 euro, czyli ok. 920 zł. Para przystała na taką kwotę, zwierzę zostało więc przeniesione do wiadra i pozostawione niedaleko stolika, przy którym siedzieli turyści. Szwajcarka upewniła się jeszcze, że wyrzucenie homara do morza z dużej wysokości mu nie zaszkodzi i po zapewnieniach obsługi, że nic mu się nie stanie, pogłaskała go i wypuściła do wody. Zwierzę od razu odpłynęło.
Całe zdarzenie nagrał telefonem zarówno mąż kobiety, jak i zaskoczeni goście restauracji. Nagranie zostało opublikowane m.in. na X (dawniej Twitter).
Gdy zobaczyłem jej radość i wzruszenie, ja też się wzruszyłem. Była bardzo szczęśliwa, że udało się jej to zrobić
- przyznał Antonio Fasolino w rozmowie z włoską agencją ANSA. Jak dodaje ANSA, bracia Fasolino zdradzili, że często zdarza im się spełniać nietypowe zachcianki gości. Ta jednak była podyktowana nie zwykłym kaprysem, a chęcią uczynienia czegoś dobrego.
Źródło: ANSA, The Independent