Janusz Piechociński po zakończeniu kariery politycznej oddał się aktywności w mediach społecznościowych. Były wicepremier na portalu X (wcześniej Twitter) publikuje różne statystyki z całego świata, a także raporty z grzybobrania. Niestety, post, który opublikował we wtorek 26 września, był dość smutny - w lesie nie udało się politykowi znaleźć bowiem zbyt wielu rarytasów.
Mimo że jesień w pełni, grzybiarze nie mogą w pełni nacieszyć się sezonem na dary lasu. Wszystko przez trwające susze oraz wyjątkowo niekorzystne warunki pogodowe. Janusz Piechociński przyznał, że jego zbiory prezentują się dość "kiepsko".
Czas zbioru 6.28 -7.09. Suchość postępuje. Szarych koźlarzy ZERO, czerwonych koźlarzy - 6 bardzo kształtnych średniaków. Perspektywa - w podwarszawskie zagajniki brzozowe udam się najwcześniej w czwartek po południu. Darz Bór.
"Trwający wrzesień 2023 prawdopodobnie zostanie najcieplejszym wrześniem w historii pomiarów w Polsce" - poinformował w zeszłym tygodniu Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Niestety, odbija się to również na grzybiarzach. Grzybom nie sprzyjają bowiem długotrwałe upały. Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Czy po kolejnym deszczu grzybów przybędzie? Niestety sprawa nie jest taka prosta. Jak tłumaczy Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce, cytowany na stronie Starostwa Powiatowego w Kielcach:
Od obfitszych opadów do wysypu grzybów mija zwykle 12-15 dni. Tyle potrzebuje grzybnia, by zareagować na sprzyjające warunki rozwoju i wykształcenie owocników. Dlatego nie warto do lasu ruszać nazajutrz po większym deszczu, jeśli przez dłuższy, poprzedzający opady okres było sucho.