"Warszawa nie oddaje fartucha! U nas torowiska tramwajowe pachną pizzą! Co?! No tak!" - tak zaczyna się wpis na oficjalnym fanpage'u miasta i chyba każdy się z nami zgodzi, że z tych początkowych zdań niewiele wynika. Jest to najlepszy dowód na to, że zawsze należy czytać tekst w całości, do samego końca. Szybko bowiem okazuje się, że pizzowy zapach, który ma unosić się z warszawskich torowisk, to zasługa zasadzonych tam ziół.
A konkretnie oregano, które, razem z rozchodnikiem, ozdobiło kolejne 1776 metrów torów na ulicy Obozowej. Miasto chwali się, że dzięki temu w stolicy są już 33 km torów, które zostały zazielenione. Ich długość jeszcze się zwiększy, gdy w przyszłym roku tramwaje wyjadą na nową trasę do Wilanowa, na Gagarina, na Stegny i wzdłuż Kasprzaka. Wówczas takich zielonych torów będzie 47 km.
Władze Warszawy zapowiadają, że obok rozchodnika, który już jest zasadzany na torowiskach, coraz częściej będą rosły również zioła. "Będzie więc nie tylko pięknie, ale do tego pachnąco!" - czytamy w poście na Facebooku.
Z komentarzy pod wpisem wynika, że pomysł spodobał się mieszkańcom. Chcieliby, żeby obok oregano pojawiły się też inne zioła. "Poproszę jeszcze o tymianek", "Tak, tak jeszcze tymianek! Pachnie, nie wyrasta wysoko, lubi suche podłoże, ścina się raz do roku (lebiodka oregano jest wyższa), pięknie kwitnie i w ogóle tymianek rządzi!", "Może rodzima macierzanka dałaby radę?" - pisali. Jedna z osób, pozostając w pizzowym klimacie, poprosiła też o zasadzenie ananasów. "Będzie na pizzę hawajską" - zażartowała.
Sporo osób zgłaszało zapotrzebowanie na takie zielone tory również w innych częściach Warszawy. "Chcemy też na Grójeckiej", "To poprosimy jeszcze o taką zieleń na torowisku na Broniewskiego bo tu tramwaje tłuką o kamienie" - czytamy.
Zazielenianie torów nie wszystkim jednak przypadło do gustu. Niektórzy zwracali uwagę na potencjalne problemy z nimi związane. "Ciekawe, jak szybko solarki zrobią z tym porządek", "Ciekawe, kto będzie zbierał z tego pety i kapsle", "Czy pod tym rozchodnikiem jest nieprzepuszczający wody beton, co tylko wygląda ładnie, a nijak pozytywnie nie wpływa na małą retencję?" - zastanawiali się.
Odpowiedź na pytanie o solarki można znaleźć w komunikacie na oficjalnej stronie miasta. Czytamy tam, że wybór ziół ma znaczenie praktyczne. "Jeszcze bardziej będzie można ograniczyć ich [torowisk - przyp. red.] pielenie. Dlatego aromatyczne zioło pojawi się w miejscach, gdzie trudno zainstalować maty przeciwsolne, których potrzebuje rozchodnik – wrażliwy na zimowe solenie jezdni" - wyjaśniają władze Warszawy.
Z komunikatu dowiadujemy się też, że przestrzenie między szynami wypełnia się tzw. substratem, czyli specjalną mieszanką, i na niej sadzi się rośliny. Najpierw była to głównie trawa, a od 2017 roku coraz częściej zaczął pojawiać się wspomniany wyżej rozchodnik. Został wybrany, ponieważ nie wymaga podlewania, co miasto uznało za szczególnie ważne przy zmieniającym się klimacie i deficycie wody.