Pan Tomasz poszedł na grzyby i znalazł okaz, w który trudno uwierzyć. Wygląda jak z Czarnobyla

Ostatnio na jednej z facebookowych grup, która zrzesza miłośników grzybów, pojawił się post, w który aż trudno uwierzyć. Pan Tomasz, jeden z najbardziej aktywnych członków, pochwalił się swoim znaleziskiem. Na pierwszy rzut oka na załączonym zdjęciu mężczyzna wygląda jak krasnoludek schowany pod grzybem. W rzeczywistości to okaz, który może trafić się raz w życiu.

Więcej grzybowych ciekawostek znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl

Mamy początek listopada i ten czas w wyobrażeniu wielu z nas kojarzy się raczej z końcówką wysypu grzybów, których w największej ilości spodziewamy się we wrześniu i październiku. Okazuje się jednak, że w tym roku grzyby "zaspały" i postanowiły zrobić grzybiarzom niespodziankę. Jednak takiej niespodzianki, jakiej doświadczył pan Tomasz Bojaryn, zapewne nie spodziewał się żaden grzybiarz. 

Zobacz wideo

Takie okazy tylko na Pomorzu. Pan Tomasz znalazł kanię giganta

Pochodzący z Warszkowa na Pomorzu pan Tomasz Bojaryn jest członkiem jednej z grup facebookowych poświęconych tematyce grzybobrania oraz przepisów na grzyby. Ostatnio pochwalił się swoim niebanalnym znaleziskiem. Czubajka kania, z którą się sfotografował, jest naprawdę olbrzymia. Kapelusz kani średnicą przypomina średniej wielkości parasol, z kolei trzon jest tak gruby, że mężczyzna ledwo jest w stanie objąć go dłońmi. 

Internauci patrzą, nie wierzą i zazdroszczą

Pod zdjęciem pana Tomasza nie brakuje komentarzy osób wyrażających zachwyt, ale także niedowierzanie. Wśród niektórych można wyczuć także nutkę zazdrości, bowiem nie jest tajemnicą, że czubajki kanie to jedne z najsmaczniejszych grzybów. 

Na pewno pan nie zmoknie w deszczowy dzień pod tym parasolem.
Super, tylko skąd taką patelnię wziąć do smażenia?
To nie kania - to parasolkowiec olbrzymi

- to tylko niektóre z komentarzy, jakie grupowicze zamieścili pod zdjęciem z kanią gigantem. Pan Tomasz na zdjęciu nie ukrywa swojego szczęścia, bowiem taki okaz to sen każdego grzybiarza, ale także obiad na kilka dni. Miejmy nadzieję, że takich okazów będzie więcej i że będą się trafiać jeszcze długo. 

Więcej o: