Ambasador zjadł w krakowskiej knajpie. Po opublikowaniu opinii wszystkim opadła szczęka

Po tym jak irlandzki ambasador Patrick Haughey odwiedził krakowską śniadaniownie, w sieci rozpętała się prawdziwa lawina komentarzy. Wszystko przez opinię, którą mężczyzna wystawił słynnemu miejscu na św. Tomasza. Zdjęcie już jest hitem, a nie jeden lokal może pozazdrościć receptury i... reklamy!

Urok krakowskich restauracji i kawiarni jest doprawdy magiczny i niezastąpiony. Szczególną popularnością mogą cieszyć się miejsca z piękną lokalizacją w anturażu cudnej architektury starego miasta. Właśnie do takiego bistro trafił irlandzki ambasador Patrick Haughey, który po posiłku postanowił podzielić się opinią, a także zdjęciem zjawiskowego śniadania. 

Zobacz wideo Kaucje za opakowania na wynos w restauracjach? „W Niemczech się nad tym pracuje"

Ambasador odwiedził krakowską śniadaniownie. Opinia poruszyła całą sieć

W czwartek 23 listopada do mediów społecznościowych trafiła opinia ambasadora Irlandii Patrick Haughey, który postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami na temat popularnej miejscówki serwującej śniadania w Krakowie na ulicy św. Tomasza, tuż obok Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego. Lokal istnieje tam od dawna i równie długo cieszy się pozytywnymi opiniami. Jak się okazuje, teraz trafili na prawdziwego eksperta od irlandzkich śniadań. 

Milkbar, bo tak nazywa się miejsce, gdzie trafił pan Patrick Haughey serwuje śniadania. Właścicielem jest Irlandczyk stąd upodobanie do podobnych smaków, które zachwyciły dyplomatę. Jak zresztą sam skomentował w poście na platformie X

Absolutnie światowej klasy irlandzkie śniadanie w Milkbarze Tomasza w Krakowie. Prowadzi go Irlandczyk - jeśli będziecie w Krakowie, koniecznie zajrzyjcie!

Milkbar zachwycił ambasadora. Miejsce kochają także turyści 

Na talerzu dyplomaty znalazły się same smakowitości. W roli głównej znalazło się sadzone jajko w towarzystwie fasolki, tostów z masłem, pieczonych ziemniaków, kiełbaski oraz bekonu. Na stoliku ambasadora nie zabrakło także filiżanki czarnej, mocnej kawy. Całość podbiła podniebienie Irlandczyka, który w ramach "reklamy" i podziękowania postanowił podzielić się opinią i zachęcić do odwiedzin miejsca na św. Tomasza 24 w Krakowie. 

Wpis irlandzkiego dyplomaty wywołał w sieci niemałe poruszenie. W komentarzach królowała dyskusja na temat różnic pomiędzy śniadaniem angielskim a irlandzkim. Poruszono także samej restauracji, która niesłusznie nazwano barem mlecznym. Warto dodać, że Milkbar może brzmieć myląco, jednak można i tu znaleźć wspólny mianownik. Poza irlandzkim śniadaniem w menu królują polskie pierogi, wątróbka, biała kiełbasa czy klasyczne zestawy dnia. Często zaglądają tu turyści, których kuszą domowe specjały i przystępne ceny. Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: