Przetestował jak smakuje największy "schabowy" na świecie. Ma wnioski dla Polaków

Dymitr Błaszczyk z kanału "Sprawdzam Jak" na co dzień mieszkający we Wrocławiu wybrał się do Wiednia. Youtuber postanowił przetestować coś, z czego słynie austriacka kuchnia, czyli sznycel wiedeński.

Dymitr Błaszczyk jest jednym z  najpopularniejszych i najczęściej subskrybowanych youtuberów w Polsce. Prowadzi kanał o nazwie "Sprawdzam Jak", gdzie w jednej z serii ocenia i testuje rozmaite potrawy, a także przygląda się różnych aspektom branży restauracyjnej. Mężczyzna, tym razem postanowił spróbować najsłynniejszego "schabowego" na świecie, czyli sznycla po wiedeńsku.

Zobacz wideo To nie herezja, a przepyszne kotlety. Główny składnik was zszokuje

Dymitr ze "Sprawdzam Jak" spróbował sznycla po wiedeńsku. Był większy od całej jego ręki

Youtuber w serii swoich filmów, w których ocenia rozmaite dania w pod względem jakości, ceny i nie tylko wziął tym razem "na warsztat" podobno "największy i najlepszy kotlet schabowy na całym świecie", jak czytamy w opisie pod jego najnowszym filmem na kanale. Na wstępie zaznaczył, że naraził się tym stwierdzeniem na krytykę ze strony widzów, gdyż w Wiedniu nie podają schabowego a sznycel wiedeński.

Na początek wybrał się do lokalu, przed którym kolejka składała się z siedmiu osób. Oprócz typowych dań kuchni austriackiej, czyli grasicy, wołowiny w sosie z warzywami nie zabrakło także sznycla po wiedeńsku. Tutaj przy okazji youtuber wyjaśnił różnicę pomiędzy kotletem "po wiedeńsku" a kotletem "wiedeńskim".

Oryginalny sznycel jest przyrządzany z mięsa cielęcego. Ale mięso cielęce jest bardzo drogie. Żeby wyjść naprzeciw ludzkości na świecie, zrobiono taką niby podróbkę, która się bardzo przyjęła na świecie i jest ona z wieprzowiny.

Sznycel z mięsa wieprzowego w pierwszej lokalizacji kosztował 20 euro. Błaszczyk, ocenił go jako delikatny i cienki. Zwrócił również uwagę na panierkę, która nie przywierała do mięsa. Dodał również, że nie ma pewności, czy specjalnie, by zjeść to danie, jechałby specjalnie do Wiednia z Polski.

 

Wybrał się na "najlepszy i największy kotlet schabowy na całym świecie".

Następny lokal, do którego zawitał influencer, wcześniejszego dnia odstraszył go ze względu na ogromną kolejkę przed lokalem (36 osób). Restauracja kolejnego dnia również była oblegana, jednak dzięki temu, że Błaszczyk poszedł do niej jeszcze przed otwarciem, załapał się na stolik w pierwszej turze. Z karty wybrał dwa dania: "sznycel wiedeński" oraz "sznycel po wiedeńsku" w cenie 25 euro. W tym przypadku również zwrócił uwagę na cienki płat mięsa i delikatną panierkę.

Dla nas. My Polacy, Niemcy, Szwajcarzy, jesteśmy zaznajomieni z tym smakiem... To jest naprawdę bardzo dobre. Tylko gdybyście poszli do swojej babci i poprosili, żeby wam usmażyła kotlet schabowy, to naprawdę nie ma aż takiej różnicy.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.