Katarzyna Bosacka zaapelowała do fanów, by nie myli mięsa drobiowego przed obróbką cieplną. Mogą się na nim bowiem znajdować bakterie, takie jak Salmonella, Listeria i Campylobacter, które w procesie obmywania mięsa rozprzestrzeniają się razem z wodą na inne powierzchnie w kuchni, np. zlew, blaty robocze i inne produkty spożywcze, które znajdują się w pobliżu.
Ponadto dziennikarka zwraca uwagę, że przecież nie jemy mięsa na surowo, a poddanie go obróbce termicznej skutecznie zabija bakterie. "Dlatego mycie np. kurczaka czy indyka nie jest konieczne, a wręcz niewskazane" - pisze.
W komentarzach pod postem rozpętała się ożywiona dyskusja. Nie wszyscy dawali wiarę słowom Bosackiej. "Nie wyobrażam sobie, żeby nie myć mięsa. Nie wiemy, gdzie wcześniej leżało, czy nie spadło komuś na podłogę. Można włożyć do miski i w taki sposób umyć, żeby nie pryskać po kuchni" - napisała jedna z komentujących. "A kto myjąc, rozpryskuje wodę po kuchni? Serio, nie wyobrażam sobie nie umyć mięsa, tyle lat to robię i jakoś nikt się niczym na zaraził, trzeba umieć to robić, a nie machać nim po całym domu" - stwierdziła inna. "Od zawsze myję. Wystarczy posprzątać po gotowaniu" - uznała kolejna internautka.
Tymczasem to, o czym mówi Katarzyna Bosacka, to nie są jej wymysły, a faktyczne zalecenia specjalistów. Na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego w komunikacie poświęconym bezpieczeństwu żywności czytamy, że:
nie zaleca się myć surowego mięsa przed planowaną obróbką termiczną, w celu uniknięcia zanieczyszczenia krzyżowego.
Zanieczyszczenie krzyżowe to nic innego jak to, o czym wspomnieliśmy na początku. Podczas mycia mięsa bakterie rozpryskują się razem z wodą i dostają na inne powierzchnie i produkty spożywcze.
Szczegółowe wytyczne, które dotyczą bezpiecznego obchodzenia się z surowym mięsem, opublikowało także Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), które jest amerykańską agencją rządową. CDC również podkreśla, że surowe mięso drobiowe nie wymaga mycia przed obróbką cieplną i przypomina, by trzymać je oraz wypływające z niego soki z daleka od innych produktów i potraw, które już są gotowe do spożycia. Agencja przywołuje też badania przeprowadzone przez USDA, czyli Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych, z których wynika, że jedna na siedem osób, które czyściły zlew po umyciu kurczaka, nadal miała w nim zarazki.
CDC zaleca ponadto, by:
Agencja przygotowała też wytyczne dla osób, które mimo wszystko zdecydują, że chcą umyć surowe mięso:
Okazuje się jednak, że nie tylko mycie mięsa może przyczyniać się do rozprzestrzeniania bakterii. Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Karoliny Północnej przeprowadzili badanie, by sprawdzić, w jaki sposób mycie drobiu faktycznie prowadzi do zwiększenia zanieczyszczenia w kuchni. W tym celu zaangażowano 300 osób, które miały przygotować sałatkę z kurczakiem. Bez wiedzy uczestników eksperymentu kurczak użyty w eksperymencie został skażony nieszkodliwym szczepem E. coli. Mniej niż połowa z nich otrzymała wcześniej mailowe wytyczne, aby nie myć mięsa przed obróbką. Z tej grupy dziewięciu na 10 pamiętało, by nie myć mięsa. Z grupy drugiej ponad sześć na 10 osób umyło kurczaka.
Jaki był efekt? Jak przyznają naukowcy, zaskakujący. "Niezależnie od tego, czy ludzie myli kurczaka, zlewy kuchenne zostały skażone, podczas gdy zanieczyszczenie blatów było stosunkowo niewielkie" - powiedziała Ellen Shumaker, naukowczyni zaangażowana w badania. Dodała, że było to niespodziewane odkrycie, ponieważ powszechnie panuje pogląd, że ryzyko związane z myciem surowego mięsa wynika z rozpryskiwania się wody i roznoszenia w ten sposób bakterii. "Tymczasem zlew był zanieczyszczony nawet jeśli kurczak nie został umyty" - mówi.
Gdy ludziom nie przypominano, by nie myli mięsa, częstość skażenia sałatek była podobna w przypadku kucharzy, którzy umyli kurczaka, i tych, którzy tego nie zrobili. Gdy jednak im przypomniano, ci, którzy umyli kurczaka, mieli około dwukrotnie więcej drobnoustrojów w sałatkach. Naukowcy przypuszczają, że... ma to związek z niewłaściwym myciem rąk.
"Uważamy, że wynika to z tego, że ludzie niewłaściwie myją ręce po kontakcie z surowym kurczakiem i/lub niewłaściwie dezynfekują zlew i otaczające go powierzchnie przed spłukaniem i przygotowaniem sałatki" - mówi Shumaker. Naukowczyni z całą mocą podkreśla jednak, że taki wynik eksperymentu nie oznacza, że można zmienić zalecenia i zachęcać do mycia mięso drobiowego. "To nadal nie jest dobry pomysł. Należy jednak skupić się także na zapobieganiu zanieczyszczeniu zlewów i podkreślić znaczenie mycia rąk oraz czyszczenia i odkażania powierzchni" - podsumowała. Zwłaszcza że, jak zauważa Rick Holley, profesor mikrobiologii żywności z Uniwersytetu w Manitobie, cytowany przez serwis IFLScience, "Co najmniej 25 procent tusz kurczaków jest zakażonych Salmonellą, a od 30 do 90 procent tusz jest zakażonych bakterią z rodzaju Campylobacter" (dane dla USA).