Naklejkom na warzywach i owocach zazwyczaj nie poświęcamy zbyt wiele uwagi. Odklejamy je i wyrzucamy do kosza bez przyglądania się temu, co na nich jest. Czasem warto jednak spojrzeć na naklejkę i spróbować rozszyfrować, co zostało na niej zapisane. Niekiedy kryją się tam bowiem ważne informacje, między innymi o tym, w jaki sposób dany owoc lub warzywo było uprawiane.
Jak można je odczytać? Na wspomnianych naklejkach znajdują się kody kreskowe oraz tzw. numer PLU (od angielskiego określenia price look-up). Nadawane są przez Międzynarodową Federację ds. Standardów Produktu (IFPS). Z zawartych tam danych można dowiedzieć się, skąd pochodzi dany owoc lub warzywo, jakiego jest rodzaju, jaki ma rozmiar oraz, jak już pisaliśmy wyżej, z jakiego typu upraw został pozyskany.
Szczególnie istotna jest ta ostatnia informacja. Określone kody wskazują bowiem, czy produkty pochodzą z upraw konwencjonalnych, ekologicznych czy były genetycznie modyfikowane. Wszystko zależy od ciągu cyfr, który zawiera naklejka:
Okazuje się, że naklejki, które przyklejane są na pomidory, mogą spełniać jeszcze jedną funkcję. Wpływają bowiem na ich świeżość. W jaki sposób? Wystarczy, że naklejkę ostrożnie zdejmiemy ze skórki i przykleimy na górze pomidora w miejscu, w którym wyrastała szypułka. Dzięki temu tlen będzie wolniej przenikał do pomidora, co opóźni zachodzenie procesów gnilnych. Z tego samego powodu zaleca się, by nie odrywać szypułki od pomidora (choć tu należy też zachować ostrożność, bo szypułka może podziurawić sąsiednie warzywo i doprowadzić do jego szybszego zgnicia). Oczywiście ma to zastosowane wtedy, gdy skórka pomidora jest nienaruszona. Jeśli gdzieś pojawiło się uszkodzenie, to jest duże ryzyko, że pomidor szybciej się zepsuje mimo naklejki w miejscu szypułki.
Na początku lutego pojawiły się informacje, że niedługo mogą zniknąć naklejki z warzyw i owoców. To pomysł Unii Europejskiej, która pracuje nad rozporządzeniem zakazującym ich przyklejania m.in. na pomidory, ogórki, jabłka, pomarańcze i banany. Zmiany podyktowane są kwestiami ekologicznymi. Chodzi bowiem o to, by ograniczyć produkcję plastiku, który w nadmiarze szkodzi środowisku. Póki co toczą się prace i negocjacje. Na razie nie wiadomo, czy informacje, które do tej pory można było odczytać z naklejek, będą podawane w inny sposób.