• Link został skopiowany

Książulo ocenił kebaba od Filipa Chajzera. Wynajął też agenta. Wnioski? "Jest to mega słaby ruch"

Książulo spróbował i ocenił kebaba od Filipa Chajzera. Na tym jednak nie koniec. Przy okazji odkrył, że "zwykli" klienci nie są traktowani tak samo, jak osoby znane z mediów społecznościowych.
Książulo ocenił kebaba od Filipa Chajzera. Wynajął też agenta. 'Jest to mega słaby ruch, mega słaby'
Fot.X/Książulo, fot. w tle pexels-sheku-mans-

Całkiem niedawno Filip Chajzer otworzył budkę z kebabem. Reklamuje ją na Instagramie, gdzie zachwala marynowane mięso oraz bułki, które, jak twierdzi, sprowadza z Berlina. Kebaba recenzował już youtuber kulinarny MrKryha, a teraz swoją opinię wydał Książulo. Obaj mężczyźni nie szczędzili gorzkich słów.  

Zobacz wideo

Książulo ocenił kebaba od Filipa Chajzera. Jeden z zarzutów jest dość poważny 

Książulo znany jest z recenzowania lokali gastronomicznych. Wcześniej pojawiały się pogłoski, że znane osoby dostają od Filipa Chajzera większe porcje niż zwyczajni ludzie. Postanowił więc sprawdzić nie tylko smak, ale i rozmiar. Najpierw sam zamówił porcję, a po kolejną wysłał wynajętego agenta.  

Wnioski okazały się smutne. Bułka z kurczakiem "zwykłego" klienta ważyła 455 g, a więc ponad 100 g mniej niż Książula, a lawasz z wołowiną 463 g, czyli nieco ponad 50 g mniej niż ten, który dostał youtuber.  

Zostaliśmy potraktowani lepiej. W ogóle widziałem, jak robili tego kebaba, że zaczęli ważyć mięso, bo to też był zarzut. Zaczęli to ważyć, a mimo to dostaliśmy więcej niż randomowy gość. Wnioski zostawiam wam. Pokazuję tylko, jak jest

- powiedział Książulo w swoim filmie opublikowanym w serwisie YouTube.  

Jest to mega słaby ruch, mega słaby. [...] Mimo ważenia mięsa kebaby nadal są nierówne. Po prostu potraktowali ludzi z kamerą, youtuberów, influencerów, nas lepiej niż randomowego klienta. Kebab był smaczny, ale uważam, że za te pieniądze da się zjeść coś lepszego 

- dodał. 

 

Książulo zjadł u Filipa Chajzera. Ocenił smak jego kebaba 

Książulo ocenił również smak. Jego zdaniem "nie ma tutaj nad czym się zachwycać". Większość kebaba miała składać się z warzyw, a mięsa miało być około 30 proc. Wyraźnie zaznaczył, że "jest to dobre, ale są braki w mięsie". Zwrócił też uwagę, że lawasz jest zbyt gruby.  Za kebaba w bułce z kurczakiem zapłacił 35 zł, a za lawasz z wołowiną 33 zł. Na oba trzeba było czekać 35 minut.   

Więcej o: