Kultowy warszawski lokal z rurkami okradziony. Właściciele proszą o pomoc w znalezieniu "złotej rączki"

Rurki z Wiatraka to kultowy lokal na mapie Warszawy, który od lat raczy jednym z topowych deserów. Niestety właściciele padli ofiarą oszusta, który, podając się za "złotą rączkę", ukradł cenną maszynę. "Było to nasze oczko w głowie i rzecz niezwykle cenna ze względu na historię" - piszą w poście na Facebooku.

Rurki z Wiatraka, czyli kultowa cukiernia znajdująca się przy rondzie Wiatraczna na warszawskiej Pradze Południe, istnieje od ponad 60 lat. Lokal o długiej historii ma teraz jednak problem do rozwiązania. Właściciele padli bowiem ofiarą oszusta, który podał się za "złotą rączkę". 

Zobacz wideo Prosty, szybki i smaczny przepis na rurki ptysiowe

Topowy warszawski lokal ma problem. Rurki z Wiatraka okradzione z cennej maszyny

W 2020 roku o Rurkach z Wiatraka zrobiło się głośno przez problemy wynikające z małego zainteresowania. Wówczas topowy lokal z długą, niemal 60-letnią historią, podupadał, ale na szczęście nagłośnienie sytuacji w sieci pomogło reanimować minicukiernię. Przed lokalem zaczęły szybko ustawiać się długie kolejki - właściciele przetrwali trudny okres, a warszawiacy nadal mogli chwalić się obłędnymi rurkami z bitą śmietaną. Niestety, 13 maja na Facebooku lokalu pojawił się kolejny smutny wpis. 

Jak poinformowali właściciele w mediach społecznościowych, lokal padł ofiarą oszusta. Mężczyzna, który podał się za złotą rączkę, miał naprawić cenną i unikalną maszynę, z której korzystano w lokalu od lat. Niestety słynne urządzenie do nabijania rurek bitą śmietaną zaprojektowane jeszcze przez dziadka właścicieli nie wróciło na swoje miejsce. Jak czytamy na Facebooku

Było to nasze oczko w głowie i rzecz niezwykle cenna ze względu na historię. Co jakiś czas jednak trzeba było ową maszynę naoliwić, poddać galwanizacji i pomalować. Do tego potrzebna była pomoc tzw. złotej rączki, bowiem nie była to maszyna fabryczna i należało do tego podejść indywidualnie. Nasz wieloletni fachowiec niestety wyprowadził się z Warszawy i szef postanowił poszukać kogoś innego.

Rurki z Wiatraka okradzione. Właściciele proszą o pomoc w znalezieniu "złotej rączki" 

Potrzeba szybkiego serwisu naprawy zmusiła właścicieli do znalezienia nowego fachowca. "Na jednej z grochowskich facebookowych grup znalazł ogłoszenie pana, który był właśnie tego rodzaju fachowcem i podjął się naprawy maszyny, przyszedł po nią do cukierni i 1 maja napisał, że jest naprawiona" - czytamy na Facebooku. Niestety, pan "złota rączka" prosił o szybką zapłatę, co nie zaniepokoiło właścicieli, którzy oczywiście chcąc uczciwie zapłacić, zrobili przelew. Wtedy pod ziemię zapadła się maszyna, fachowiec, jak i oczywiście pieniądze

Sprawa została zgłoszona na policję, jednak pracownicy oraz właściciele proszą w mediach społecznościowych o pomoc. Klienci już raz udowodnili, że wspólna mobilizacja może zdziałać wiele, dlatego lokal i tym razem liczy na podobny cud. "Nie możemy podać personaliów osoby, która przywłaszczyła sobie sprzęt. Ale prosimy zerknąć na grochowskie grupy pod kątem "złotej rączki". Może ktoś zna tego pana i mógłby nam pomóc go namierzyć. Prosimy, rozglądajcie się Państwo na portalach wszelakich, czy ktoś nie próbuje naszej maszyny sprzedać" - dodali na Facebooku Rurki z Bitą Śmietaną Rondo Wiatraczna

Więcej o: