Ogórki morskie, wbrew pozorom, wcale nie są warzywami, a... żywymi organizmami. W kulturze azjatyckiej stanowią wyjątkowy rarytas. Jeśli wziąć pod uwagę ich horrendalnie wysoką cenę, można by się spodziewać czegoś apetycznego. Wystarczy jednak spojrzeć na zdjęcia, by niektórym minęła chrapka na małe co nieco.
Strzykwy to stworzenia morskie zaliczane do szkarłupni - bezkręgowych zwierząt, do których należą również jeżowce i rozgwiazdy. Żyją zwykle na dnie oceanów, które utrzymują w czystości. Kształtem przypominają nieco ogórki, stąd ich potoczna nazwa "ogórki morskie".
Choć z warzywami nie mają nic wspólnego, to w niektórych regionach świata stanowią niemały przysmak. Strzykwy popularne są głównie w krajach azjatyckich. Nie każdy może sobie jednak pozwolić na przekąskę w postaci ogórka morskiego. Jak się bowiem okazuje, kilogram tych żyjątek kosztuje aż 13 tys. zł. Jeśli jednak szczęśliwi nurkowie trafią na rzadkie podgatunki, mogą zarobić nawet 60 tys. zł i to za o wiele mniejszą gramaturę!
Mimo że nie wyglądają zbyt apetycznie, a niektórych wręcz obrzydzają, strzykwy mają swoich wiernych wielbicieli. Miłośnicy nietypowych potraw chętnie sięgają po smażone, panierowane lub w inny sposób przyrządzone ogórki morskie. Istnieje około 1300 gatunków Holothuroidea, z czego 50 z nich jest jadalnych.
Co ciekawe, strzykwa ma zastosowanie nie tylko w kuchni. Badania opublikowane na portalu medycznym webmd.com sugerują, że stworzonka mogą mieć również niemały wpływ na zdrowie człowieka. Są bogate w białko i stanowią alternatywę dla czerwonego mięsa. Ogórki morskie zawierają witaminy, minerały i przeciwutleniacze, w tym ryboflawinę, niezbędną do produkcji energii i metabolizmu organizmu. Korzystnie wpływają na pracę serca i wątroby. Ponadto mogą być też wykorzystywane w celach kosmetycznych. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.