Znalazła wielkiego prawdziwka. "Od 30 lat chodzę na grzyby i nigdy takiego nie spotkałam"

Borowiki szlachetne to jedne z najbardziej pożądanych grzybów. Każdy miłośnik grzybobrania marzy, by wrócić do domu z prawdziwkami w koszyku lub przynajmniej z jedną okazałą sztuką. Udało się to pani Karolinie, która w Borach Tucholskich trafiła na borowika naprawdę imponujących rozmiarów. "W pierwszym momencie nie dowierzałam" - opowiada w rozmowie z Haps.pl.

Borowik szlachetny bywa nazywany królem wśród grzybów. Jest bardzo smaczny i wysoko ceniony przez grzybiarzy za swoje walory. "Ma zwarty miąższ, nie czerniejący w czasie obróbki. Susz ma silny, przyjemny, charakterystyczny aromat i pozostaje jasny, nie ciemnieje, jak w przypadku wielu innych gatunków grzybów rurkowych. Susz dodany do potraw nadaje im niepowtarzalny, przyjemny smak i zapach" - czytamy na stronie grzyby.pl. Z tego powodu każdy, kto wybiera się do lasu na grzybobranie, pragnie wrócić do domu z koszem wypełnionym prawdziwkami. 

Zobacz wideo Mądra Babcia pokazała, jak zrobić obłędny gulasz z grzybami. Zaniemówisz z zachwytu

By zwiększyć szanse na taki powrót, warto wiedzieć, gdzie szukać borowików szlachetnych. Te grzyby rosną od czerwca do listopada. Można spotkać je zarówno w lasach iglastych, jak i liściastych oraz mieszanych. Najliczniej jednak występują przy świerkach, lubią również sosny i buki, niektóre źródła mówią także o dębach. Serwis nagrzyby.pl podaje, że szczególnie obficie rosną w drzewostanach świerkowych górskich. Jeśli jednak mieszkasz w innym regionie, nie rezygnuj z poszukiwania borowików szlachetnych. Najlepszym przykładem jest znalezisko pani Karoliny z Borów Tucholskich, które znajdują się w północnej części kraju.

Trafiła na wyjątkowego borowika. "Bardzo się cieszę, że las obdarzył mnie takim pięknym okazem"

Pasjonatka znalazła bowiem okaz imponujących rozmiarów. Spotkany przez nią prawdziwek ważył aż kilogram i miał nietypowy kształt - wyglądał, jakby tworzyły go dwa mocno zrośnięte ze sobą grzyby. Jego zdjęcie można zobaczyć w galerii na górze strony. "Faktycznie tak wygląda, co czyni go jeszcze bardziej wyjątkowym" - mówi pani Karolina w rozmowie z Haps.pl. Dodaje, że na grzyby chodzi od 30 lat, ale jeszcze nigdy nie spotkała tak dużego okazu. "Ogromna radość. Szczerze mówiąc, w pierwszym momencie nie dowierzałam. Bardzo się cieszę, że las obdarzył mnie takim pięknym okazem" - opowiada nam.

Tak duże grzyby często bywają robaczywe. Pani Karolinie jednak znów dopisało szczęście. 

Prawdziwek był "zdrowy". Był to jeszcze młody okaz, mimo że jego rozmiary wskazywały na zupełnie inne stadium. Gdybym miała wątpliwości, to grzyb z całą pewnością pozostałby w lesie.

Dodaje, że grzyb został już ususzony i stanie się składnikiem świątecznych potraw. "W tym roku bigos i barszcz będą smakować wyjątkowo" - cieszy się pani Karolina. 

Miłośniczka grzybów znaleziskiem pochwaliła się na facebookowej grupie zrzeszającej Borowiaków i miłośników Borów Tucholskich. Zebrała tam mnóstwo gratulacji, choć nie brakowało komentarzy sugerujących, że zdjęcie zostało wygenerowane przez sztuczną inteligencję.

Mogę tylko powiedzieć, że natura jest fantastyczna i potrafi, jak zresztą widać, zaskoczyć. Nie ma potrzeby poprawiania jej filtrami, obroni się sama

- odpowiada pani Karolina i życzy równie imponujących znalezisk wszystkim "zdrowo grzybniętym" miłośnikom lasu.

Więcej o: