Te mandarynki są słodkie i nie mają pestek. Tak rozpoznasz je w sklepie

Mandarynki, choć ze świętami nie mają nic wspólnego, mimowolnie nam się z nimi kojarzą. Wszystko dlatego, że to właśnie na przełomie jesieni i zimy cytrusy trafiają do polskich sklepów i wtedy są najsmaczniejsze. Wiele osób za najbardziej pożądane mandarynki uważa te, które są słodkie i nie mają pestek. Jak na nie trafić? Podpowiadamy, na co zwrócić uwagę na zakupach.

Widok mandarynek w sklepach to znak, że Boże Narodzenie coraz bliżej. Chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że w większości polskich domów w tym okresie to właśnie te owoce goszczą najczęściej. Choć każdy ma własne preferencje smakowe, to jednak zwykle największą przyjemność sprawia nam jedzenie mandarynek słodkich i pozbawionych pestek. Trafienie na nie może być jednak prawdziwą ruletką. Chyba że zna się odmiany i wie, na co spojrzeć w sklepie.

Zobacz wideo Lubisz pomarańcze? To świetnie! Sprawdź, jak możesz wykorzystać ich skórkę

Odmiany mandarynek. Które są słodkie i nie mają pestek?

Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że smak i obecność pestek zależy od odmiany. Jedne mandarynki są słodsze, inne kwaśniejsze, jedne mają więcej pestek, innej mniej, a jeszcze inne nie mają ich wcale. Poniżej opisaliśmy najpopularniejsze odmiany tych owoców.

  • Klementynki - precyzyjnie rzecz ujmując, jest to nie tyle odmiana mandarynek, co ich krzyżówka z pomarańczami. Powstały dopiero w XIX wieku w Algierii, a swoją nazwę zawdzięczają ponoć wynalazcy - francuskiemu misjonarzowi Marie-Clément Rodierowi. Klementynki są słodsze i mniejsze od mandarynek i są bardziej kuliste. Ich skórka jest gładka, błyszcząca i ma małe pory. Łatwo się ją obiera. To właśnie klementynki są bardzo słodkie i rzadko posiadają pestki.
  • Satsuma - ta odmiana również powinna trafić do koszyków osób, które szukają słodkich mandarynek bez pestek. Pochodzi z Japonii, ma cienką skórkę i soczysty miąższ praktycznie pozbawiony uprzykrzających jedzenie nasion.
  • Tangelo - to kolejna krzyżówka, tym razem mandarynki z grejpfrutem. Słodko-kwaśna, z gorzkim aromatem wyczuwanym pod koniec. Rozpoznać ją można po charakterystycznej, wydłużonej końcówce w miejscu szypułki. 
  • Afourer (Nadorcott) - pochodzi z Maroko. Nazwa Afourer odnosi się do marokańskiej miejscowości, a Nadorcott to połączenie nazwiska hodowcy, Nadori, oraz słowa Cott, od oryginalnej odmiany Murcott (powstała w wyniku przypadkowego zapylenia krzyżowego z nią). Na ogół nie posiada pestek, jest soczysta i ma ciemniejszy kolor.
  • Tangor - skrzyżowanie mandarynki i słodkiej pomarańczy. Zazwyczaj zawiera pestki. Ma lekko kwaskowy smak.

Jak kupić dobre mandarynki?

Gdy już wiemy, jak smakują poszczególne odmiany, warto jeszcze dowiedzieć się, na co patrzeć, by wybrać owoce jak najwyższej jakości.

  • Skórka - powinna być w żywym, pomarańczowym kolorze, bez plam i przebarwień, gładka i elastyczna i napięta. Nie powinna jednak ani zbyt ściśle przylegać do owocu, ani przesadnie od niego odstawać.
  • Ciężar - najlepiej porównać w dłoniach kilka owoców i wybrać te, które są cięższe niż wyglądają. Oznacza to, że mają dużo soku, który gwarantuje ich dobry smak i soczystość.
  • Szypułka - miejsce przy ogonku powinno być jasne, wtedy wiemy, że owoc jest świeższy.
  • Zapach - mandarynki powinny intensywnie, przyjemnie i słodko pachnieć. 
  • Sposób sprzedaży - lepiej kupować mandarynki sprzedawane luzem, tych w siatce zazwyczaj nie da się dokładnie obejrzeć.

Jak przechowywać mandarynki? Czy można trzymać je w lodówce?

Rzadko się zdarza, żebyśmy kupili trzy czy cztery mandarynki. Zazwyczaj przynosimy do domu całą, wypchaną po brzegi siatkę. Wiadomo, że nie zjemy wszystkich na raz, choć miłośnicy tych owoców potrafią ich zjeść za jednym zamachem całkiem sporo. Jak zatem przechowywać mandarynki, by jak najdłużej pozostały świeże?

- Jeśli zamierzamy zjeść mandarynki w ciągu trzech czy czterech dni, polecam przechowywać je w temperaturze pokojowej. Najlepiej, aby leżały z daleka od źródeł ciepła (czyli nie przy kuchenkach gazowych lub indukcyjnych) oraz wilgoci - wyjaśniał w rozmowie z nami dr inż. Bartosz Kruszewski z Instytutu Nauk o Żywności Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Temperatura wyższa niż pokojowa może sprawić, że owoce zaczną dojrzewać.

Przez kilka dni można więc trzymać je na parapecie. Trzeba jednak sprawdzić, czy nie nagrzewa się od kaloryfera. - Jeżeli jednak jest odpowiednio schłodzony od okna, to będzie lepszym miejscem do przechowywania niż np. szafka czy półka - mówi dr inż. Kruszewski.

Jeżeli mamy piwnicę lub spiżarnię, możemy tam zanieść mandarynki, które chcemy przechowywać dłużej. Powinny stać w dość chłodnym i najlepiej przewiewnym miejscu, ale pozbawionym nadmiernej wilgoci. Ci, którzy nie mają takiego pomieszczenia, mogą schować owoce do lodówki. - Nowoczesne lodówki mają specjalne szuflady, które są przeznaczone na owoce i warzywa. Panuje tam inna, lepsza temperatura dla cytrusów niż na wyższych półkach. Najbardziej optymalna to taka, która sięga od 5 do 10 stopni Celsjusza - wyjaśnia specjalista. Niższa może spowodować przemrożenie mandarynek.

Więcej o: