Od wielu lat podkreśla się, jak ważne jest włączenie ryb do diety. Mimo to wiele osób spożywa je jedynie od święta. Ten błąd warto jak najszybciej naprawić. Końcówka roku to czas, w którym ryby królują na stołach. Czy to karp na Wigilię, czy śledzie w oleju, czy też ryba po grecku. Te potrawy zdążyły się wpisać w tradycję świąteczną. Jednak warto sięgnąć po mniej znany, ale równie smaczny gatunek. Wybierz na obiad jeden z najzdrowszych i najsmaczniejszych gatunków.
Każdy doskonale zdaje sobie sprawę, że ryby w diecie stanowią doskonałe źródło białka, kwasów tłuszczowych, witamin i minerałów, które często są niedoborowe w naszym codziennym menu. Miruna będzie świetnym wyborem do przygotowania wielu potraw. To chuda i niskokaloryczna ryba morska, poławiana w rejonie Chile, Argentyny i Nowej Zelandii. Charakteryzuje się delikatnym mięsem i neutralnym smakiem. Jest łatwa w przygotowaniu, nie rozpada się podczas smażenia, pieczenia czy duszenia, a jej mięso jest wręcz pozbawione ości. Występuje w dwóch gatunkach:
Miruna przez wielu nazywana jest najzdrowszą rybą. Tytuł ten zdaje się być nieprzypadkowy, gdyż jest to prawdziwa skarbnica łatwo przyswajalnego białka (około 15 g na 100 g). Co więcej, jest to niskokaloryczna opcja, gdyż 100 g tej ryby dostarcza jedynie 75 kcal. Jest doskonałą alternatywą dla droższego dorsza, a jej mięso nie zawiera szkodliwej rtęci, którą kumulują inne gatunki ryb. Miruna jest bogata także w witaminy (A, D, B) oraz selen, żelazo i potas. Zawiera również zdrowe kwasy tłuszczowe, w tym DHA i EPA.
Oprócz wyjątkowych walorów odżywczych miruna zachwyca delikatnym smakiem, pozbawionym charakterystycznego rybnego aromatu. Jest polecana zwłaszcza dzieciom, kobietom w ciąży oraz tym, którzy szukają zdrowych alternatyw w diecie. Jej wszechstronność sprawia, że doskonale sprawdza się w kuchni, oferując wiele sposobów przygotowania. Nadaje się także do smażenia, pieczenia z warzywami czy gotowania na parze.