Czy masło i osełka to to samo? Jeden produkt ma zdecydowaną przewagę. Lepiej sprawdź skład

Masło i osełka na pierwszy rzut oka wyglądają tak samo. Nie każdy jednak wie, że często jednak tym samym nie są. Wystarczy przeczytać skład, by przekonać się, jak istotna jest różnica między nimi. Jeden produkt ma nad drugim zdecydowaną przewagę.

W sklepie stajemy czasem przed trudnym wyborem - wziąć masło, margarynę, a może osełkę? Zwłaszcza teraz, gdy cena za 200-gramową kostkę wzrosła już nawet do 10 zł. I o ile większość osób zdaje sobie sprawę z różnicy pomiędzy masłem a margaryną, o tyle nie każdy wie, że masło i osełka to nie zawsze ten sam produkt.

Zobacz wideo Zrobiłyśmy domowe masło. Czy to się opłaca?

Czym różni się masło od osełki? Zastanów się, zanim kupisz

Nazewnictwo oraz skład masła są ściśle regulowane przez Unię Europejską. Według unijnych przepisów za masło uważa się bowiem tylko ten produkt, który zawiera jedynie tłuszcz mleczny (w maśle ekstra zazwyczaj jest to 82-83 proc.). Nie może w nim być żadnych tłuszczów innego pochodzenia. Ze strony czytamyetykiety.pl dowiadujemy się też, że w maśle ekstra i wyborowym nie może być też więcej niż 16 proc. wody. "Do masła ekstra i wyborowego dopuszcza się dodatek większej ilości soli i wówczas powstaje tzw. masło solone (wówczas zawartość tłuszczu może być o 2 proc. niższa)" - czytamy ponadto.

Co natomiast kryje się za nazwą "osełka"? Otóż nie zawsze to samo. Osełka oznacza bowiem tylko walcowaty kształt, który nadaje się produktowi. Może więc być masłem, ale nie musi. Osełka może składać się z mieszanki tłuszczu mlecznego z tłuszczem roślinnym. Na tym jednak nie koniec. Jak podaje serwis abczdrowie.pl, w tego typu miksach obecne mogą być m.in. olej palmowy oraz tłuszcze roślinne utwardzone, czyli tzw. tłuszcze trans, które są szkodliwe dla zdrowia. Jak podaje Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej, przyczyniają się do wzrostu poziomu cholesterolu LDL (tzw. złego cholesterolu) w surowicy oraz obniżenia poziomu HDL (tzw. dobrego cholesterolu), przez co zwiększają ryzyko wystąpienia miażdżycy i chorób układu sercowo-naczyniowego.

Jak zatem odróżnić prawdziwe masło od osełki, która nie musi nim być? Dokładnie czytając etykietę i sprawdzając skład. Jeżeli zawiera wyłącznie tłuszcz mleczny, to jest to masło. Nie oznacza to jednak, że każdy produkt ze słowem "osełka" na etykiecie to miks. Obok niego na opakowaniu musi jednak znajdować się słowo "masło". Jeżeli go nie ma, taki produkt lepiej zostawić na półce.

Osełka osełce nierówna. Katarzyna Bosacka: Trzeba mieć oczy otwarte

Na różnicę między masłem a osełką, która nim nie jest, zwróciła też swego czasu uwagę Katarzyna Bosacka. Choć produkt, który pokazała, przypominał masło, w rzeczywistości nim nie był. Na etykiecie można było przeczytać, że jest to miks tłuszczowy do smarowania 65 proc. W składzie miał zaledwie 10 proc. tłuszczu mlecznego, pozostałe 55 proc. to tłuszcze roślinne (palmowy i rzepakowy). Ponadto w zaprezentowanej osełce znajdowały się: konserwanty, emulgatory, aromat oraz barwnik. 

 

Jako inny przykład podała produkt, który na opakowaniu miał napisane "osełkowy miks tłuszczowy do smarowania, 82 proc. tłuszczu". Choć jest podkreślone, że to miks, to jednak zawartość procentowa może być myląca, bo zazwyczaj tyle tłuszczu zawiera prawdziwe masło. "Tylko w przypadku tego produktu - 72 proc. stanowi tłuszcz roślinny, a 10 proc. - tłuszcz mleczny" - zauważa Bosacka, wyjaśniając różnicę między miksem a masłem. Trzeba więc mieć oczy szeroko otwarte i dokładnie sprawdzać, co się kupuje.

Więcej o: