Katarzyna Bosacka, znana dziennikarka i autorka programów o zdrowym stylu życia, często porusza tematy związane z jakością żywności. Tym razem zwróciła uwagę na problem wyrobów seropodobnych. Omówiła cztery różne artykuły i podzieliła się informacjami na temat składników, które mogą świadczyć o niskiej klasie produktu. - Czy wiecie, że wiele serów w sklepach to wcale nie są sery? - pyta retorycznie.
Pierwszym przykładem, który został omówiony przez ekspertkę, była kostka serowa, w której składzie znajduje się woda, polifosforany i różnorodne dodatki. Taki produkt jest wysoko przetworzony i zawiera jedynie niewielką ilość prawdziwego sera. Następnie Bosacka zaprezentowała małe kawałeczki przypominające kiełbaski, których skład również może pozostawiać wiele do życzenia. Mają w sobie wodę, ser, masło serwatkowe, mleko w proszku, sztuczne aromaty oraz sole emulgujące, czyli fosforany.
Na tapet wzięła też popularne serki topione. - Pakowane w plasterkach, ale gorsze niż plastelina, bo rozwala się od razu - zauważa. Podkreśla, że również w tym przypadku skład zawiera fosforany, które mogą negatywnie wpływać na zdrowie kości i zębów zarówno u dzieci, jak i dorosłych. Ostatnim produktem, który omówiła, był kremowy serek, w którym znajdują się śmietanka i twaróg, ale głównym składnikiem jest wysoko przetworzony ser topiony. Bosacka radzi, aby zawsze przed zakupem dokładnie czytać treść na opakowaniach, dzięki czemu unikniemy rozczarowania.
Aby znaleźć wysokiej jakości produkt, przede wszystkim warto dokładnie czytać etykiety i składy. Prawdziwy ser powinien zawierać głównie mleko, sól, kultury bakterii mlekowych oraz podpuszczkę. Unikaj tych, które składają się z wody, polifosforanów, sztucznych aromatów i soli emulgujących. Ważne jest również, aby produkt miał odpowiednią konsystencję i strukturę. Prawdziwy będzie miał jednolitą teksturę i naturalny smak. Sprawdzasz skład sera przed jego zakupem? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.