Brukiew, znana także jako karpiel lub kwaki, była niegdyś podstawowym elementem polskiej kuchni. W trudnych czasach, takich jak II wojna światowa, była ratunkiem przed głodem, jednak z czasem straciła na popularności i została zastąpiona przez inne warzywa. Warto włączyć ją do diety ze względu na wartości odżywcze i wszechstronne zastosowanie w kuchni. W krajach skandynawskich, Rosji czy Anglii brukiew wciąż cieszy się dużą popularnością, będąc składnikiem wielu tradycyjnych potraw.
Brukiew zawiera witaminy A, C, E oraz z grupy B, które poprawiają kondycję skóry, włosów i paznokci. Jak można przeczytać na zdrowie.gazeta.pl, wpływa korzystnie na układ odpornościowy, a także wspiera pracę jelit, poprawiając trawienie. Ma również właściwości przeciwwirusowe, więc świetnie sprawdza się w okresach zwiększonego ryzyka infekcji. Dodatkowo jest bogata w błonnik i minerały, pomaga w utrzymaniu równowagi elektrolitowej i działa korzystnie na procesy metaboliczne. Jest niskokaloryczna i lekkostrawna, co sprawia, że jest idealnym składnikiem diety osób dbających o linię.
Brukiew ma charakterystyczny smak, który kojarzy się z kalarepą i rzodkiewką, ale z delikatnym gorzkawym akcentem. To warzywo jest w ponad 80 proc. wodą, co sprawia, że jest soczyste i chrupiące. Mimo glukozynolanu, odpowiedzialnego za charakterystyczny posmak, jest smaczna zarówno na surowo, jak i po obróbce termicznej.
Surowa brukiew świetnie sprawdza się w sałatkach i surówkach, nadając im chrupkości i świeżości. Można ją również gotować, piec, dusić czy smażyć. Nadaje się do przygotowywania zup, gulaszy oraz placków. Robi się z niej frytki, które są smaczną i zdrowszą alternatywą dla tradycyjnych kartoflanych kawałków. W krajach skandynawskich często gotowana jest z ziemniakami i marchewką, a następnie ścierana na gładkie purée.