Papież Franciszek przyszedł na świat w Buenos Aires. Był synem włoskich imigrantów. Nauczył się gotować w dzieciństwie, gdy jego mama zachorowała i była częściowo sparaliżowana. Razem z rodzeństwem przejął obowiązki domowe. - Wracaliśmy ze szkoły i mama dyrygowała: "Wsadź do garnka to, a na patelnię włóż tamto". W ten sposób wszyscy nauczyliśmy się gotować - opisywał Ojciec Święty w książce wywiadzie "El Jesuita", wydanej w 2010 roku.
Gdy Franciszek był kardynałem, przygotowywał studentom obiady w niedzielę, bo wtedy kucharka miała wolne. Śmiał się, gdy ktoś zapytał go, czy dobrze gotuje. - Do tej pory jeszcze nikogo nie otrułem - cytował papieża portal adnkronos.com. Sam rzadko wychodził do restauracji. Jego dieta była dopasowywana do stanu zdrowia, więc czasami musiał ograniczać niektóre produkty.
Lubił owoce, sałatki i kurczaka. Jego ulubionym daniem były jednak colita de cuadril, czyli pieczone na grillu argentyńskie steki z wołowiny. Wbrew pozorom wcale nie jest to wykwintne danie. W Argentynie można je kupić w ulicznych budkach, niemalże na każdym kroku. Potrawa słynie jednak z bogatego smaku i soczystości.
Drugim ulubionym daniem papieża były empanadas. To pieczone duże pierożki z ciasta drożdżowego nadziewane mięsem i warzywami oraz ostrą papryczką. Farsz może się jednak różnić w zależności od regionu. Popularna jest m.in. ziemniaczano-serowa opcja. Na deser Franciszek często sięgał po pastelles, czyli słodkie argentyńskie pierogi. Zazwyczaj były nadziewane masą kajmakową lub wiórkami kokosowymi.
W sercu Ojca Świętego znalazło się również miejsce dla kuchni włoskiej. Uwielbiał makarony w różnych postaciach, pizzę, lody i dobrze przyrządzone espresso. Jednym z dań, które darzył szczególną sympatią, było bagna cauda. To gorący dip z oliwy, masła, czosnku i anchois. Serwuje się go z pieczonymi lub surowymi warzywami. Papież przepadał też za saltimbocca alla romana, czyli cielęciną z szynką i szałwią.