Polacy nie należą do zagorzałych miłośników ryb. Nie jest tak, że nie jemy ich wcale, ale na tle Unii Europejskiej wypadamy blado. W ciągu roku jemy średnio 14 kg ryb na osobę. Średnia unijna to natomiast 23 kg, a światowa - 20 kg. I tak nasz wynik poprawił się w ciągu ostatnich kilku lat, kiedyś było to bowiem 11-12 kg w przeliczeniu na osobę. Nadal jednak ten wskaźnik jest zbyt niski.
Kiedy już jemy ryby, zwykle wybieramy: łososia, mintaja, śledzie, lubimy też makrele, tuńczyki i dorsze. Rzadziej sięgamy po mniej znane gatunki, często w obawie przed nieznanym. Wiele osób rezygnuje z jedzenia ryb również dlatego, że obawiają się ości, którymi czasem łatwo się zakrztusić. Istnieje jednak ryba morska, której ości są widoczne gołym okiem. Oto belona.
Belona (po angielsku garfish albo sea needle) liczniej pojawia się w południowym niż w północnym Bałtyku. Dociera tam przede wszystkim na tarło w okresie od maja do lipca. Szczególnie upodobała sobie wody Zatoki Puckiej. Tam co roku w połowie maja odbywa się nawet wydarzenie zwane Belonadą, podczas którego organizowane są zawody wędkarskie i atrakcje kulinarne. Pozostałą część roku ryba spędza, przepływając duże odległości w poszukiwaniu pokarmu.
Jest gatunkiem drapieżnym o bardzo charakterystycznym kształcie. Jest długa i wąska (może przywodzić na myśl skojarzenia z węgorzem), ma strzałowaty kształt i spiczasto zakończoną paszczę. Czasem nazywa się ją więc "morskim bocianem". Poza wyglądem potrafi się także specyficznie zachowywać. Zdarza się, że podczas ataku lub próby uwolnienia się z haczyka wyskakuje ponad powierzchnię wody.
Ta morska ryba jest bardzo ceniona wśród kucharzy. Ma soczyste, jędrne i chude mięso. Jest delikatna, więc lepiej nie przesadzać z doprawianiem. W jej ościach znajduje się organiczny związek chemiczny o nazwie biliwerdyna. To sprawia, że nawet po obróbce cieplnej są zabarwione na zielonkawy lub niebieskawy kolor. Dzięki temu są bardziej widoczne i łatwiej uniknąć ich podczas jedzenia, a przed obróbką - wyfiletować. Belonę można przyrządzać na różne sposoby: smażyć, piec, wędzić. Mówi się jednak, że najlepiej smakuje w wersji grillowanej.
Ryba, oprócz tego, że występuje w Bałtyku i ma pyszne mięso, jest także bardzo zdrowa. Zawiera dużo białka i cennych kwasów tłuszczowych omega-3, które są niezbędne do prawidłowej pracy organizmu. Poprawiają pamięć, usprawniają krążenie, działają ochronnie na serce (obniżają m.in. poziom złego cholesterolu i trójglicerydów), korzystnie wpływają na wzrok i układ odpornościowy. Mięso ryby dostarcza także witamin A i D.
Źródło: naturalniebaltyckie.pl, hellomierzeja.pl