Tradycyjna jarzynowa pojawiła się w Polsce w okresie międzywojennym XX wieku. Początkowo pod tą nazwą kryła się prosta sałatka ziemniaczana, ale z czasem zaczęto ją wzbogać o inne, tanie i łatwo dostępne warzywa takie jak marchewki, groszek czy ogórki kiszone. W okresie powojennym (ok 1960-1970 r.), gdy miały miejsce niedobory żywności, stała się popularna jako pożywny posiłek dla każdego, także dzieci. Często nazywano ją "sałatką na zimno", ponieważ można było ją przygotować z wyprzedzeniem i przechowywać w lodówce nawet do kilku dni.
Pierwsze wzmianki na jej temat pochodzą z rejonów francuskich, kiedy to w XVIII w. na paryskie stoły trafiła "macédoine", która składała się z pokrojonych w równą kostkę warzyw i owoców. Recepturę naszej polskiej sałatki przypisuje się też Rosjanom, którzy nazywają ją sałatką Olivier od nazwy rosyjskiego kucharza z włoskim pochodzeniem - Luciena Oliviera, właściciela jednej z tamtejszych restauracji. W XIX wieku gotował on dla rosyjskiej arystokracji, a ta z kolei przekazała przepis do innych krajów, w tym do Polski. Istnieje więc wiele teorii w kwestii pochodzenia, podobnie jak wiele nazw. Na Litwie mówią o niej sałatka biała, w Niemczech i Danii - sałatka włoska; w Hiszpanii nazywają ją sałatką cesarką, a we Włoszech - rosyjską.
Sałatka jarzynowa stała się stałym elementem polskiej kuchni i obecnie wciąż pozostaje jednym z najczęściej przygotowywanych dań na różne okazje – nie tylko Wielkanoc, ale i Święta Bożego Narodzenia. Wiele rodzin ma swoje własne jej wersje, często przekazywane z pokolenia na pokolenie. Często serwuje się ją jako przystawkę lub dodatek do głównego dania. W Polsce istnieje nawet specjalna impreza, zwana "Sałatkowym Świętem", która odbywa się w czerwcu i skupia się na różnych rodzajach sałatek, w tym również na sałatce jarzynowej.
- Uwielbiamy świąteczny czas, bowiem wtedy da się najbardziej odczuć, że nie tylko produkujemy produkt będący najważniejszym składnikiem sałatki jarzynowej, ale przede wszystkim niesiemy pewne wartości dla wielu rodzin - np. te związane ze spędzaniem wspólnego czasu, tak przy jedzeniu, jak i przygotowaniu tradycyjnych potraw. W Kielcach, skąd pochodzimy, rodzinne przygotowywanie tego smakołyku to wręcz osobna tradycja. W kuchni spotykają się wówczas niemal całe pokolenia: od dziadków, przez rodziców, na młodych pokoleniach dzieci i wnucząt kończąc. To piękny i bardzo potrzebny zwyczaj - powiedział Zbigniew Mojecki, Zastępca Prezesa ds. Handlowych, związany z WSP Społem od ponad 10 lat. -Wierzymy, że Majonez Kielecki choć w małym stopniu pomaga wszystkich spotkać przy wspólnym stole, niezależnie od pokolenia czy poglądów. Wszystkim miłośnikom tradycyjnej kuchni polskiej i nie tylko, życzymy wszystkiego dobrego w te Święta - dodaje.
Mówi się, że ile gospodyń, tyle interpretacji sałatki jarzynowej. Nic dziwnego, że od lat konsumenci toczą zażarte "wojny" na smaki i opinie, ponieważ część uważa, że prawdziwa sałatka musi być z groszkiem, dla innych zaś to całkowicie zbyteczny dodatek. Nie ma jednej prawidłowej odpowiedzi i wszystko sprowadza się do kwestii indywidualnych gustów. Jednakże, rzeczone warzywo może wzbogacić jej smak i dodać chrupiącej konsystencji. Stanowi on również cenne źródło białka roślinnego i błonnika. Co by jednak nie mówić i jakich argumentów nie używaliby "groszkowi oponenci" tradycyjna "kielecka" sałatka jarzynowa nie może się bez niego obejść. WSP Społem dzieli się zatem ze swoimi czytelnikami tym wyjątkowym przepisem.
Składniki:
Do garnka wkładamy wszystkie warzywa, bez ich obierania. Następnie zalewamy zimną wodą, solimy i gotujemy przez ok 30 minut. Po tym czasie, kiedy ostygną, wspólnie z pomocnikami obieramy je nożykiem, kroimy w drobną kosteczkę i całość wrzucamy do dużej miski (pamiętajmy, by ogórka kiszonego odsączyć z wody i dodać na końcu). Na końcu dodajemy sosy: Musztardę oraz Majonez Kielecki, a następnie przyprawiamy do smaku. Tradycyjna sałatka jarzynowa najlepiej smakuje, jak "przegryzie się".
Materiał promocyjny PR marki Społem Kielce.