Francuzi są dumni z szampana, Brytyjczycy chwalą się cheddarem, a Włosi szynką parmeńską. Polacy nie są gorsi! Pełno u nas wyjątkowych przysmaków, którymi może zachwycać się cała Europa. Mapa Smaków Polski to nowy cykl artykułów, w których będziemy pokazywać wam wyjątkowe produkty wyrabiane u nas oraz ludzi, którzy zajmują się ich wytwarzaniem. Zapraszamy do stołu w co drugi czwartek o godzinie 19 na Gazeta.pl. Smacznego!
Moucka, mołcka, moczka - to kilka nazw tego samego dania. Na Śląsku podaje się je na Wigilię i również w tym roku pojawi się na wielu stołach. Jego nazwa jest dość tajemnicza, ale gdy poznacie, co to takiego, obraz się znacznie rozjaśnia. Poznajcie bohaterkę kolejnego odcinka "Mapy Smaków Polski".
Z daleka może wyglądać nieapetycznie - nie bez powodu niektórzy nazywają ją bryją. Jednak smak tego delikatesu szybko odsuwa na bok ewentualne uprzedzenia. Moczka to coś w rodzaju gęstego deseru o konsystencji budyniu lub marmolady śliwkowej i brązowym kolorze. Zawdzięcza go piernikowi, suszonym owocom i miodowi, a niekiedy także piwu lub odrobinie wódki. Wszystkie te składniki nadają moczce wyjątkowo słodkiego, bakaliowo-korzennego smaku oraz nadzwyczajnego aromatu, który roznosi się po domu przez całe święta.
Wszystko zaczyna się od piernika. Kawałki dość twardego ciasta moczy się w wodzie lub ciemnym piwie (nazwa tego rarytasu wzięła się właśnie od moczenia), a następnie przeciera przez sito. Potem do miąższu dodaje się orzechy oraz owoce suszone lub z kompotu i gotuje. Tu kończą się cechy wspólne. Nie ma jednego przepisu na to danie, ponieważ każdy gospodarz i gospodyni ma swoją ulubioną kompozycję dodatków - czasem jest to zależne od regionu Śląska, a czasem od indywidualnych upodobań.
I tak do moczki trafiają najczęściej rodzynki, suszone morele, figi, śliwki, migdały, orzechy włoskie, a także sok z cytryny i cukier. Zdarzają się też przepisy z czekoladą. Niektórzy dodają do niej również składniki typowe dla zup: marchewkę, pietruszkę, pasternak, seler, ziele angielskie oraz liście laurowe. Bywa, że pojawia się też zasmażka, by zagęścić deser, lub odrobina octu, by go lekko zakwasić. Czasem wzbogaca się go także o smak słony pochodzący z bulionu jarzynowego lub rybnego na łbach karpi - być może dlatego wiele osób nazywa moczkę zupą. Jednak spora część gospodyń i gospodarzy przy tak dużym zróżnicowaniu składników woli ograniczyć liczbę doznań smakowych do słodyczy z piernika i owoców oraz kwaśności soku cytrynowego.
Zobacz również nasz film: Czy w Wigilię obowiązuje post?
Użyte składniki bywają różne, to samo dzieje się z samym sposobem przygotowania. Niektórzy pierniki moczą, a później rozdrabniają. Inni najpierw kruszą, a później dorzucają do bakaliowego wywaru. Podanie także może być dwojakie - na ciepło lub na zimno.
Kiedyś moczkę przygotowywano z nieco innych składników. Dziś bez trudu w sklepach znaleźć można suszone daktyle, figi czy rozmaite orzechy. Niegdyś wykorzystywano raczej samodzielnie suszone owoce, takie jak gruszki, jabłka czy śliwki. Również piwo nie było kupowane, lecz warzone własnoręcznie.
Tego dania podobno nie da się zepsuć - mimo istnienia wielu różnych receptur. Jak powiedziała Gabriela Gizdoń z Koła Gospodyń Wiejskich w Czuchowie w rozmowie z Judytą Watołą z katowickiego oddziału "Gazety Wyborczej":
To niemożliwe, żeby się moczka nie udała! Owszem, nie każda mi smakuje, ale tak całkiem zepsuć można ją chyba tylko na jeden sposób - jak się piernik przypali. Wtedy będzie gorzka. Mnie się to nigdy nie zdarzyło, bo od małego mam zakodowane, że jak się piernik gotuje, to cały czas trzeba go mieszać. Matka od małego powtarzała "Pilnuj tego piernika".
Okazuje się, że kwestia nazwania moczki zupą, a także same składniki, których używa się do jej przyrządzenia, pozostają kwestią sporną. Wiele osób nie wyobraża sobie zrobienia jej według innej receptury niż tej, którą wykorzystywały przed laty babcie i prababcie. Zaś zupa jest słona i je się ją na pierwsze danie, a moczka to przecież deser. Nie będę zajmować stron w tej dyskusji, bo to, co jest najważniejsze w tym daniu, to jego smak oraz tradycja. Dzięki niej moczka gości na świątecznych (a także weselnych) stołach od wielu pokoleń. Możliwe, że mowa o 150, a nawet 200 latach wstecz.
A jak przygotować ten tradycyjny śląski deser? Przepis jest naprawdę prosty. Poniżej jedna z wielu wersji tego dania. Być może podczas tych świąt zagości również w waszych domach?
Składniki:
Przepis autorstwa Łukasza Tudzierza pochodzi z portalu Tuudi.net.
O tym, że Ślązacy bardzo dbają o zachowanie tradycji, wiadomo nie od dziś. Nic więc dziwnego, że w 2006 roku moczka znalazła się na ministerialnej liście Produktów tradycyjnych. Na tej samej liście figuruje również mołcka, czyli potrawa o podobnej charakterystyce, ale pochodząca z województwa opolskiego.
***
Poprzednie odcinki naszego cyklu "Mapa Smaków Polski" znajdziecie tutaj: