Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami, a co za tym idzie, warto już teraz zadbać o odpowiednie przepisy i metody, które sprawią, że 12 dań będzie smakować znakomicie. Jedną z ich jest sposób na karpia, a dokładniej właściwe smażenie - obejdzie się bez przypalonej skórki i mięsa nasączonego tłuszczem.
Mdły, nudny karp przechodzi do lamusa. Zamiast więc po raz kolejny szykować rybę pachnącą mułem i pływającą w tłuszczu, lepiej zmień niektóre nawyki. Dzięki prostym metodom można doprowadzić przepis do perfekcji i przy tym zachęcić domowników i gości do spróbowania tego wigilijnego rarytasu. Zdradzamy zatem kilka szczegółów, na które warto zwrócić uwagę.
Karp powinien być przede wszystkim świeży. Kolejna rzecz to staranne oczyszczanie, usuwanie łusek i porcjowanie ryby. Gdy mamy już gotowe piękne partie pora zanurzyć rybkę w mleku i cebuli. Ten babciny sposób sprawi, ze karp nie będzie trącić mułem, a mięso stanie się kruche i delikatne. Nie obejdzie się bez poprawnego smażenia - tu tylko jeden tłuszcz zda egzamin.
Nie każdy wie, jak prawidłowo przygotować i usmażyć rybę, by była soczysta i chrupiąca. Kluczowy jest wybór odpowiedniego tłuszczu do smażenia. Punkt dymienia gra tutaj ważną rolę - karp nie może się spalić ani stracić smaku. Masło idzie niestety w odstawkę, a najlepszym wyborem będzie olej rzepakowy, który ma neutralny aromat i zawiera zdrowe kwasy tłuszczowe.
Rzepakowy wystarczy wlać na patelnię, rozgrzać do 180 stopni, a następnie przejść do nakładania ryby. Karp pięknie się podpiecze z obu stron, na złoty kolor. Złym wyborem będzie także olej słonecznikowy, który może zmienić smak wigilijnej potrawy. Nie wskazany jest także smalec - święta są w wielu domach związane z postem, taki tłuszcz ponadto może wpłynąć na smak i dać nieprzyjemny, charakterystyczny zapach.