Corona należy do koncernu Anheuser-Busch In Bev, który posiada także takie marki, jak Beck's czy Budweiser. Jak donosi brytyjski serwis The Independent, przez ostatnich kilka miesięcy gigant na rynku browarniczym zmaga się z ogromnymi stratami. Powodem jest niefortunny zbieg okoliczności, czyli podobne nazewnictwo produkowanego przez niego piwa i patogenu SARS-Cov-2, który w zaledwie kilka tygodni wywołał epidemię na skalę światową.
Koronawirus (ang. coronavirus) został nazwany w ten sposób z uwagi na jego wygląd. Pod mikroskopem widać wokół niego otoczkę z wypustkami, która przypomina koronę (zobacz materiał: Jak wygląda koronawirus? Dzięki pracy badaczy możemy go zobaczyć gołym okiem). Przez zbliżone nazewnictwo wiele osób utożsamia patogen z piwem Corona. Są to naprawdę duże liczby ludzi. Według danych przedstawionych w artykule na portalu CNN Business, aż 38 procent Amerykanów nie kupiłoby tego trunku w związku z panoszącym się wirusem. Wyniki przekładają się na spore straty marki.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy od rozprzestrzenienia się koronawirusa w Chinach, firma straciła 170 milionów dolarów dochodów w tym kraju. To wynik zupełnie odwrotny do założeń marki, bowiem z powodu Księżycowego Nowego Roku spodziewano się zwiększonej sprzedaży piwa
- czytamy na serwisie The Independent.
Producenci znajdują jeszcze jedną przyczynę zaistniałej sytuacji. Według danych, które przedstawiono w artykule The Independent, zarząd koncernu uważa, że duży wpływ na sprzedaż ich piwa w Chinach ma fakt, że wiele osób rezygnuje z wychodzenia z domu z obawy przed zakażeniem wirusem. W związku z tym większość barów i restauracji tymczasowo zamknięto z powodu braku klientów.