Po wprowadzeniu stanu zagrożenia epidemicznego wiele osób ruszyło po zakupy, by zaopatrzyć się w zapas produktów spożywczych i artykułów higienicznych. Okazuje się, że najwięcej zyskały na tym małe sklepy spożywcze.
Przez pierwsze cztery dni od wprowadzenia pierwszych obostrzeń sklepy te odnotowały nawet o 72 procent większe obroty niż zwykle. Jak podaje serwisu Dla Handlu, najchętniej kupowano papier toaletowy – w godzinę po ogłoszeniu zamknięcia szkół kupiono go tyle, ile zwykle sprzedaje się w ciągu całego dnia. W kolejnych tygodniach również zaobserwowano skoki w górę – choć mniejsze, bo sięgające 10 procent więcej niż zazwyczaj.
Co jeszcze wiadomo? W godzinę od ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego sprzedaż papieru toaletowego osiągnęła w nich niemal 600 proc. dziennej sprzedaży. Sprzedaż mydła wzrosła o 603 proc., spirytusu o 567, ryżu o 524, mąki o 368, a makaronu o 235.
Dane o zakupach Polaków dostarczyła firma Comp (producent urządzeń fiskalnych), będąca operatorem programu Promo+ i dostawcą systemu M/platform. Badania przeprowadzono na próbce 4634 reprezentatywnych niewielkich sklepów, wybranych spośród tych, które przystąpiły do programu firmy.