Od 30 maja obowiązuje nas zasłanianie nosa i ust jedynie na zamkniętych przestrzeniach – nie musimy nosić maseczki na spacerze, w drodze do sklepu czy podczas biegania. Ale gdy wchodzimy do sklepu (a także przebywamy w autobusie, tramwaju czy galerii handlowej) nawet na chwilkę, musimy zasłonić usta i nos maseczką (lub kominem czy szalem). Do tej kwestii odniósł się Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia w swoim apelu. Przypomniał o wciąż trwającej epidemii i obowiązujących przepisach.
Jeżeli klient przyjdzie do sklepu bez maseczki, rozporządzenie daje możliwość nieobsłużenia go. Jeżeli nie będzie chciał się dostosować do obowiązku założenia maseczki, proponujemy nieobsługiwanie go, chociażby z troski o pozostałych klientów, którzy znajdują się w tym momencie sklepie
– powiedział, cytowany przez serwis Biznes Radio Zet.
Przyznał również, że rozporządzenie uprawnia właściciela sklepu do wezwania policji, jeśli klient odmawia zasłonięcia nosa i ust podczas zakupów. Rzecznik przypomina także, że jeżeli zostanie zaobserwowany wzrost zakażeń, możliwy jest powrót do zniesionych obostrzeń.
W ostatnim czasie często obserwuje się ignorowanie obowiązku noszenia maseczek. Warto mieć na uwadze, że w tej kwestii chodzi o zdrowie i życie. Jeśli nasza maseczka sprawia, że poci nam się twarz i jest trudno oddychać, spróbujmy zasłonić twarz kominem, apaszką lub kupić maseczkę wykonaną z innego materiału. W tym artykule przypominamy, jak poprawnie je nosić.