Więcej przepisów znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl.
Coraz więcej mówi się o tym, jak ograniczyć marnowanie żywności. Jedną z metod jest jak najbardziej kompleksowe wykorzystywanie produktów w kuchni. Oczywiście nie zawsze jest tak, że wszystkie części warzyw i owoców są jadalne, jednak w przypadku brokułów można jeść zarówno różyczki, jak i łodygi. Ba! Nie brakuje osób, które uważają, że to właśnie ta druga część, która zazwyczaj ląduje w koszu na śmieci, jest najsmaczniejsza.
Zwrócił na to uwagę serwis The Wall Street Journal, który łodygom brokułu poświęcił cały tekst. Jego autorką jest Cathy Whims, amerykańska restauratorka i szefowa kuchni, która w Portland w stanie Oregon prowadzi restaurację Nostrana. Kobieta stara się stosować do zasad zero waste podczas gotowania i jeśli jest taka możliwość, wykorzystywać całość produktu. Dotyczy to zarówno mięsa, jak i warzyw.
To właśnie ona uważa, że łodyga może być najsmaczniejszą częścią brokułów. Szefowa kuchni zapewnia, że jedzenie wszystkich elementów tego warzywa daje dużo więcej przyjemności niż spożywanie samych różyczek.
Mój ulubiony sposób przygotowywania dowolnej części brokułu, to długie gotowanie, dzięki czemu rozwija się głęboka słodycz. Kolejną zaletą tego warzywa jest zdolność jego przystosowania się do różnych składników
- zachwala Cathy Whims.
Restauratorka podzieliła się też przepisem na łodygi brokułów z bagna cauda. To włoskie danie, które pochodzi z Piemontu. Podaje się je i spożywa podobnie jak fondue. Bagna cauda serwowane jest z surowymi lub gotowanymi warzywami. Poniżej znajdziecie przepis Cathy Whims.
Składniki:
Sposób przygotowania:
W niedużym rondlu mieszamy czosnek i mleko. Dusimy na małym ogniu przez około 20 minut, aż czosnek zmięknie. Następnie odcedzamy składnik tak, żeby pozbyć się mleka, a czosnek ponownie wrzucamy do rondelka.
Dolewamy oliwę z oliwek. Gotujemy dalej na małym ogniu przez około 10 minut. Ząbki czosnku powinny być na tyle miękkie, by można było bez problemu rozgnieść je drewnianą łyżką. Rozgniatamy je w garnku i dodajemy anchois. Znów gotujemy na małym ogniu, przez około 5 minut. Dodajemy masło, przykrywamy garnek i zostawiamy go na bardzo małej mocy palnika.
Szykujemy drugi, tym razem duży garnek i zagotowujemy w nim wodę. Dodajemy dwie łyżki soli.
Z brokułów usuwamy różyczki (najlepiej zachować je na później, do innej potrawy). Obieraczką usuwamy zewnętrzną, twardą część łodyg. Łodygi wrzucamy do wrzątku i gotujemy przez około 10 minut, żeby zmiękły. Następnie odcedzamy i kroimy wzdłuż na plasterki. Układamy je na talerzu i polewamy przygotowanym wcześniej sosem.
Przepis zaproponowany przez Cathy Whims to oczywiście nie jest jedyny sposób na użycie łodyg brokułów w kuchni. Można zrobić zarówno z całego brokułu, jak i tylko z łodyg pyszne pesto. Do tego, poza brokułem, potrzebne będą też oliwa z oliwek, kilka ząbków czosnku, płatki migdałowe lub pestki słonecznika, kawałek twardego sera, a także sól i pieprz do smaku oraz dwie lub trzy łyżki natki pietruszki.
Różyczki brokułu trzeba odciąć, a łodygę obrać i pokroić na plasterki. Następnie wrzucić je do wrzątku i gotować przez kilka minut. Odcedzić, zalać zimną wodą. Słonecznik lub płatki migdałowe prażymy na patelni. Wszystkie składniki umieszczamy w blenderze i miksujemy. Doprawiamy solą i pieprzem.
Z łodygi można zrobić również danie stir-fry, a także zupę krem. Wystarczy rozgrzać w garnku łyżkę masła. Następnie dodajemy posiekaną cebulę. Smażymy chwilę na dość mocnym ogniu i dodajemy pokrojony por.
Kiedy cebula i por się zeszklą, dorzucamy pokrojoną w krążki marchewkę oraz ziemniaki pokrojone w drobną kostkę. Podsmażamy, co chwilę mieszając, aż warzywa będą miękkie.
Podsmażone warzywa zalewamy gorącym bulionem, następnie dodajemy różyczki brokułu i pokrojone w plastry łodygi. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Gotujemy, aż brokuł będzie miękki.
Ser kroimy w kostkę i dorzucamy do garnka. Dodajemy też śmietankę i kiedy ser zacznie się rozpuszczać, miksujemy wszystko na gładki krem.
Źródło: The Wall Street Journal, inf. własna