Czekoladowe kamyki

Czekoladę mleczną i 50 g czekolady gorzkiej wkładamy do suchej metalowej miski, ustawiamy na garnku z gotującą się wodą i roztapiamy. Gdy czekolady będą prawie płynne, zdejmujemy je z garnka i mieszamy na gładką masę. Dodajemy masę pralinową, dokładnie ucieramy. Przelewamy do silikonowej formy, przykrywamy folią do żywności i odstawiamy w chłodne miejsce na kilka godzin. Masę kroimy w paski, potem każdy pasek na 3-4 niewielkie kawałki (mogą mieć różne kształty, ale tę samą wielkość). Migdały prażymy na suchej patelni na złoty kolor. Siekamy (słupki zostawiamy w całości). Temperujemy pozostałą gorzką czekoladę: łamiemy ją na kawałki, wkładamy do miski i podgrzewamy w kąpieli wodnej, mieszając od czasu do czasu, do temperatury 50-55 st. Miskę z czekoladą ustawiamy w większej misce wypełnionej zimną wodą z lodem i mieszamy, aż temperatura masy spadnie do 29 st. Miskę z czekoladą ponownie ustawiamy na garnku z gorącą wodą (ale już nie na ogniu) i mieszając, podgrzewamy czekoladę do 31 st. Wsypujemy migdały i mieszamy. Wkładamy po 2-3 kawałki masy pralinowej. Gdy oblepią się czekoladą, wyjmujemy je i czekamy, aż nadmiar czekolady spłynie do miski. Kamyki układamy na pergaminie. Odstawiamy do zaschnięcia. Jeśli zostanie nam trochę temperowanej czekolady, możemy nią oblepić suszone owoce.