Gdzie kupić prawdziwe rogale świętomarcińskie? Nie wszystkie cukiernie mogą je wypiekać

Rogale świętomarcińskie to tradycyjne wypieki z Poznania i okolic związane z 11 listopada, kiedy obchodzony jest Dzień Św. Marcina. Od 2008 roku posiadają certyfikat Produktu o Chronionej Nazwie Pochodzenia w Unii Europejskiej. Oznacza to, że mogą powstawać tylko na określonym obszarze. Ponadto cukiernie, które chcą wypiekać prawdziwe rogale, muszą postarać się o specjalny certyfikat. Tylko wówczas mogą nazywać swoje wypieki w ten sposób. W których cukierniach kupimy więc prawdziwe rogale świętomarcińskie? Powstała lista konkretnych miejsc.

Więcej o produktach regionalnych przeczytasz na Gazeta.pl.

W związku z przyznanym przez UE certyfikatem, prawdziwe rogale świętomarcińskie mogą być wypiekane tylko w Poznaniu i określonych powiatach Wielkopolski. Ponadto, aby zachować ich wyjątkowy smak, od pewnego czasu stosuje się proces potwierdzania ich jakości.

Aby cukiernia mogła określać swoje rogale mianem "rogala świętomarcińskiego", musi otrzymać Potwierdzenie Prawa do wytwarzania Produktu Regionalnego chronionego Prawem Unii Europejskiej (uzyskać numerowane Świadectwo Jakości Handlowej)

- czytamy na stronie poznan.pl. Oznacza to, że tylko konkretne cukiernie, które otrzymały takie pozwolenie, sprzedają prawdziwe rogale świętomarcińskie. 

Zobacz wideo Przepis na rogaliki serowe z lukrem cytrynowym

Skąd jednak mamy wiedzieć, które cukiernie uzyskały certyfikat i mogą pochwalić się oryginalnymi rogalami? Nie jest to trudne, bowiem Cech Cukierników i Piekarzy w Poznaniu co roku publikuje listę lokali, które mogą produkować rogale świętomarcińskie. W 2022 roku znalazło się na niej 95 miejsc. Pełne zestawienie można znaleźć na oficjalnej stronie cechu lub w poniższym poście na Facebooku:

Na stronie cechu kroku po kroku wyjaśnione zostało, co trzeba zrobić, aby uzyskać certyfikat. Dowiadujemy się m.in., że tylko podmioty, które prowadzą produkcję na terenie województwa wielkopolskiego (poza powiatami: złotowskim, międzychodzkim, kępińskim, ostrzeszowskim i tureckim), mogą starać się o przyznanie takiego prawa.

Przyznane Świadectwo jakości po pierwszej kontroli ważne jest rok, później może wynieść nawet trzy lata. W tym czasie mogą być też przeprowadzane niezapowiedziane kontrole.

Przepis na rogale świętomarcińskie. Certyfikowana receptura

Na stronie Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu opublikowany został wzór receptury, który obowiązuje przy wypieku rogali świętomarcińskich. Podane w nim proporcje mają wystarczyć na 20 kg rogali.

Ciasto:

  • ciasto drożdżowe 10 kg
  • margaryna do wałkowania 2 kg

Nadzienie:

  • biały mak 3 kg
  • okruchy cukiernicze 2 kg
  • cukier 3 kg
  • margaryna 0,5 kg
  • orzechy 0,5 kg
  • rodzynki 0,5 kg
  • owoce w syropie lub kandyzowane 0,5 kg
  • masa jajeczna 1,5 kg
  • aromat migdałowy do smaku

Wykończenie:

  • pomada 1,5 kg
  • orzechy 0,5 kg

W recepturze opisano też, jak powinien wyglądać oryginalny rogal świętomarciński. 

Rogale zawierają około 60 proc. ciasta, 30 proc. masy makowej, 8 proc. pomady i 2 proc. posypki. Masa makowa składa się z białego maku w proporcji ok. 30 proc. oraz innych surowców, to jest cukru, masy jajowej, margaryny, owoców w syropie lub kandyzowanych i aromatu migdałowego.

Rogal świętomarciński. Jak wygląda?

Oryginalny rogal świętomarciński ma kształt półksiężyca. Jego masa to od 200 do 250 gramów. Wpisuje się w kwadrat o boku około 14 cm. W najgrubszym miejscu ma wysokość około siedmiu centymetrów i szerokość około 10 cm.

Powierzchnia skórki ma barwę od ciemnozłocistej do jasnobrązowej. (...) Ciasto ma barwę kremową, a masa /nadzienie/ jest beżowe - od jasnego do ciemnobeżowej. (...) W środku rogal wypełniony jest masą makową w odczuciu wilgotną

- czytamy w dokumencie, który zawiera wzór receptury.

Pierwsza wzmianka, w której użyto słów "rogal świętomarciński" pochodzi z 11 listopada 1860 roku z anonsu prasowego, natomiast pierwsza, w której w ogóle wspomniano o rogalach pieczonych na św. Marcina (ale bez użycia konkretnej nazwy) pochodzi z 1852 r. Została zamieszczona w "Gazecie Wielkiego Księstwa Poznańskiego" przez cukiernię Antoniego Pfitznera. Mowa w niej o "rogalach nadziewanych".

Więcej o: