Nie jest mi obojętne, co jem i jakiej jakości są kupowane przeze mnie produkty. W idealnym świecie jeździłabym codziennie na bazarek i wybierała najpiękniejsze okazy. Prawda jest jednak taka, że w natłoku codziennych obowiązków, nie zawsze mam na to czas. Ostatnio zaczęłam też odnosić wrażenie, że wizyty w moim ulubionym warzywniaku sieją coraz większe spustoszenie w moim portfelu. Zaczęłam więc szukać rozwiązania na miarę naszych pandemicznych czasów – szybkich, niedrogich i wygodnych zakupów z dostawą do domu.
Skrzynka zamiast torby na zakupy?
Rozwiązaniem, które postanowiłam wziąć na warsztat okazała się Zielona Skrzynka – warzywniak online, który dostarcza skrzynki warzyw i owoców do domu. W ofercie mają kilkadziesiąt gotowych zestawów do wyboru, które różnią się wielkością, zawartością i ceną. Na stronie Zielonej Skrzynki możemy przeczytać, że to polska, rodzinna firma, która współpracuje z lokalnymi rolnikami i sprawdzonymi dostawcami produktów z zagranicy.
Ciekawiło mnie, czy Zielona Skrzynka stanie się dla mnie jakąś alternatywą dla codziennych zakupów, czy raczej zachcianką, na którą będę mogła sobie pozwolić jedynie raz na jakiś czas.
Czas na test!
Wybrałam Skrzynkę Premium, która najbardziej przypomina moje cotygodniowe zakupy. Jej koszt w momencie zamówienia wynosił 169 złotych. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to całkiem sporo, jak za zestaw warzyw. Czy tak jest w rzeczywistości?
Chcąc sprawdzić, czy Zielone Skrzynki są tak drogie, jak mogłoby się z pozoru wydawać, postanowiłam zrobić porównanie. W pobliskich warzywniakach kupiłam dokładnie te same produkty, które znalazły się w Skrzynce. Dodatkowo zamówiłam ten sam towar z jednego z największych internetowych supermarketów.
Najpierw zamówiłam skrzynkę, żeby sprawdzić jej zawartość. Mile zaskoczyło mnie to, że dostawę zrealizowano już na następny dzień rano i jest ona darmowa. Był to duży wytrzymały karton, który krył w sobie papierowe torby z różnymi produktami. Wszystko było dobrze zapakowane – nie użyto zbędnych opakowań, a jednocześnie nic się nie uszkodziło. Pakowanie w torby papierowe jest szalenie wygodne, bo warzywa można wykładać bezpośrednio do lodówki bez konieczności wypakowywania ich z plastiku czy wielorazowych torebek.
Tego samego dnia zrobiłam zamówienie ze sklepu internetowego. Tu z dostawą było tylko ciut gorzej – najbliższy możliwy termin przywiezienia przesyłki był już za dwa dni. Spośród listy produktów ze Skrzynki nie udało mi się zamówić batatów (akurat ich nie było, chociaż sklep ma je w sprzedaży) i papryczek chili. Resztę produktów (łącznie z mało popularnym mikro groszkiem) kupiłam bez problemu. Niektóre z nich były dostępne w większych opakowaniach np. cztery jabłka, a nie trzy jak w Skrzynce, a niektóre w mniejszych, np. 250 gramów boczniaków zamiast 450 gramów, jak w Skrzynce. Żeby porównać dokładnie ceny, to do rachunku z supermarketu dodałam ceny brakujących artykułów (posłużyłam się cenami z pobliskiego warzywniaka, w którym akurat były bataty i chili). Całość kosztowała 210 złotych (w tym dopłata za torby). Paczka przyszła w wyznaczonym terminie, natomiast wszystkie produkty były zapakowane w duże ilości plastiku. Wydało mi się to nieco dziwne, że dopłaca się za papierowe torby zbiorcze, ale ostatecznie i tak dostaje się masę plastiku. Złożenie zamówienia online zgodnie z wcześniej przygotowaną listą zajęło mi 10 min.
Na samym końcu wybrałam się na pobliski bazarek, ale musiałam zabrać ze sobą wsparcie. W końcu nie jest łatwo przydźwigać do domu niemal 15 kilogramów zakupów, bo właśnie tyle waży zawartość Skrzynki Premium. W pierwszym warzywniaku udało mi się kupić większość produktów, ale po kilka musiałam udać się jeszcze do sąsiedniego. W obydwu sklepach zabrakło rozmarynu, tymianku i oregano. Na potrzeby zestawienia kosztów, ceny ciętych ziół założyłam takie, jakie były w supermarkecie online. Za całość zapłaciłam najwięcej, bo aż 231 złotych! Wszystkie warzywa udało mi się zapakować do własnych toreb materiałowych i jedynie do ziemniaków i pomidorków cherry dostałam plastikowe torebki. Cała wyprawa zajęła mi 45 minut.
Jak wrażenia?
Pod względem jakości zakupionych produktów pierwsze miejsce ex aequo zajęły osiedlowe warzywniaki i Zielona Skrzynka. Produkty były dorodne, smaczne i nieporównywalne z asortymentem dostępnym w zwykłych marketach. Pomidory były dojrzałe, soczyste i jednocześnie jędrne – nie wymagały tego, żeby od razu je zjeść. Smaczne były również owoce – piękne winogrona, melony czy gruszki. To, co urzekło mnie w dostawie ze Skrzynki to aromatyczne, cięte zioła, które naprawdę ciężko dostać gdziekolwiek indziej. Dostawa supermarketu online była poprawna, ale produkty nie były tak ładne, dojrzałe, ani pachnące.
Ile to kosztuje?
Choć na pierwszy rzut oka Zielona Skrzynka wydawała się bardzo drogą opcją, to w ostatecznym rozrachunku wyszła najkorzystniej. Różnica w porównaniu z zakupami z warzywniaka to aż 62 złote, a z marketem online – 41 złotych. W skali miesiąca (zakładając zakup jednej skrzynki w tygodniu) oszczędności wyniosłyby odpowiednio 248 złotych i 164 złote, co wydaje się znaczącą kwotą dla zakupów spożywczych.
Werdykt
Supermarket online
Zakupy w sklepie internetowym zaskoczyły mnie niezłą jakością. Nasłuchałam się o internetowych zamówieniach spożywczych, w których produkty były brzydkie, przebrane, a czasem wręcz zepsute. Przy okazji tego testu nic takiego mnie nie spotkało. Obyło się bez większych jakościowych „wtop”, a zakupy wylądowały w mojej lodówce bez konieczności wychodzenia z domu. Zaletą jest również to, że w takim sklepie można zamówić wszystko – chemię, nabiał, pieczywo, mąkę czy ciężką wodę. Nie obyło się jednak bez wad. Pierwszą z nich jest dość wysoka cena, która w zestawieniu z przeciętną jakością nie wydaje się być do końca uzasadniona. Po drugie, otrzymujemy ogromną ilość plastiku, który nie tylko jest niepotrzebny, ale też błyskawicznie wypełnia śmietnik.
Zielona Skrzynka
Skrzynka wygrywa pod kątem ceny i ogólnego "user experience". To szalenie komfortowa opcja –wysokojakościowa, szybka, bezkontaktowa i co ważne proekologiczna. Doceniam też to, że warzywa są od sprawdzonych dostawców, a część z nich to ci lokalni, których po prostu warto wspierać. Najbardziej kontrowersyjnym aspektem tego typu usługi jest możliwość kupowania jedynie uprzednio skomponowanych zestawów. Sprawia to, że nie możemy wybrać dokładnie tego, na co w danym momencie mamy ochotę. Dla wielu może to będzie wada, ale na pewno znajdą się też tacy, dla których będzie to okazja do kulinarnych eksploracji i wyjścia poza utarty zestaw kilku najczęściej kupowanych produktów. Decyzję w tym aspekcie pozostawiam Wam.
Warzywniaki
Najlepszą częścią straganowych zakupów jest to, że wszystko mogę samodzielnie wybrać. Czasem dopiero jak jestem na miejscu, szukam inspiracji, co ugotować i chętnie korzystam z rad sprzedawcy. Doceniam, że produkty są wysokiej jakości i sama decyduje o ich ilości. Niestety niektóre z nich okazały się podobne do tych z marketów, były zapakowane w plastik i nie różniły się jakością od tych z zamówienia ze sklepu internetowego. Osobisty kontakt jest tym, czego najbardziej brakuje mi w zakupach online, jednak bardzo wysokie ceny skutecznie psują ostateczną ocenę.
W ramach testu nie ucierpiało żadne warzywo ani owoc. Produkty z zamówienia podzieliłam na mniejsze paczki i rozdałam najbliższym, żeby nic się nie zmarnowało.
Dziękujemy Zielonej Skrzynce za dostarczenie produktów umożliwiających test.