Jak podaje portal RMF24, są duże szanse na to, że po Wielkanocy rozpocznie się odmrażanie sektora gastronomii. Rzecznik rządu, Piotr Müller, zapowiedział, że jeżeli trzecia fala zakażeń będzie wygasać na przełomie marca i kwietnia "i nic się nie wydarzy", to jest wstępna zgoda na zmniejszanie obostrzeń.
Z informacji podanych przez RMF24 wynika, że w Ministerstwie Zdrowia trwają rozmowy na temat stopniowego zmniejszania obostrzeń dotyczących sektora gastronomii. Po świętach miałyby zostać otwarte jednak tylko ogródki przy restauracjach i kawiarniach. Takie decyzje zostaną podjęte pod warunkiem, że pod koniec miesiąca sytuacja nie ulegnie pogorszeniu ani nie pojawią się nowe mutacje koronawirusa.
Jeżeli tak się stanie, to rozważamy stopniowe zmniejszanie obostrzeń ale warunkuje to sytuacja, która będzie za de facto kilkanaście, kilkadziesiąt dni, więc na dzisiaj jednoznacznej sytuacji udzielić nie mogę
- mówił Müller. Jak na razie zakażeń wciąż przybywa, mamy obecnie ponad 3 tys. zakażeń więcej niż w ubiegłym tygodniu.
W związku z tym, że na najbliższe tygodnie marca przewidywany jest ciągły wzrost liczby zakażeń, jak wynika z informacji przekazanych przez rzecznika rządu, nie ma planów znoszenia obostrzeń.
Sytuacja jest dynamiczna, w związku z tym nie mogę powiedzieć, w jakim kierunku będą szły decyzje, jeżeli chodzi o obostrzenia. Natomiast rozważamy - ze względu na to, ze sytuacja jest zróżnicowana, w różnych województwach wygląda nieco inaczej -żeby przejść na tygodniowy system raportowania, a nie tak jak do tej pory dwutygodniowy.
Dzięki temu byłaby możliwość zmniejszania obostrzeń w rejonach, gdzie liczba zakażeń jest mniejsza, a tam gdzie większa - zaostrzać je. Decyzje miałyby być podejmowane z odpowiednim wyprzedzeniem, by przedsiębiorstwa mogły się na to przygotować.