Dwa dania w cenie kilkunastu. Za granicą też straszą paragonami grozy. Lepiej zostać w kraju?

Ceny w nadmorskich miejscowościach wiele osób przyprawiają o ból głowy. Okazuje się jednak, że nie tylko u nas w czasie urlopu można zostawić pół wypłaty.

Paragony grozy na wakacjach

Wiele osób jest zdania, że przez wygórowane ceny na miejscu, wakacje w Polsce kosztują tyle samo, co te zagraniczne, więc ochoczo wyjeżdżają do innych krajów. Czy udaje im się uciec od paragonów grozy? Niestety nie zawsze.

Ceny dań w restauracjach są zawsze podane w menu, mimo to mogą naprawdę mocno zaskoczyć. Taka sytuacja spotkała niedawno pewną Polkę, która wybrała się na urlop do Chorwacji - jednego z najbardziej lubianych przez nas krajów. Swoim paragonem grozy podzieliła się z serwisem O2. Postanowiła ucztować w jednej z restauracji w miejscowości Makarska. Zamówiła dwa dania obiadowe: rybę i mięso z dodatkami.

Okazało się, że ten obiad z pewnością zapamięta na długo, bo kwota, jaką zobaczyła na rachunku, wprawia w osłupienie. Goście musieli zapłacić za ucztę niemal 770 chorwackich kun. W przeliczeniu na złotówki to prawie 470 złotych! Trzeba przyznać, że za taką kwotę można zjeść w naprawdę luksusowej restauracji albo zaserwować obiad kilkunastu osobom.

Zobacz wideo A może warto taki nadmorski obiad przygotować samodzielnie? Oto przepis na pyszną smażoną rybkę

Czy takie sumy na paragonach to aby nie przesada? Jak wasze doświadczenia z wakacyjnymi wydatkami w knajpach?

Więcej o:
Copyright © Agora SA