Historią o tym, czym może skutkować zjedzenie gorzkiej cukinii, podzielił się na swoim fanpage'u Tomasz Rezydent - lekarz, który jest w trakcie specjalizacji z interny. Choć opisał sytuację, która przytrafiła mu się dwa lata temu, jego ostrzeżenie wciąż jest jak najbardziej aktualne - zwłaszcza latem, gdy tak chętnie sięgamy po to warzywo.
W jego przypadku wszystko zaczęło się po zjedzeniu na obiad placków cukiniowych. Choć już po pierwszym kęsie zorientował się, że coś jest nie tak, zjadł więcej, ponieważ, jak wyjaśnia, był głodny, nie chciał sprawić przykrości żonie oraz z dużą ilością śmietany danie dało się zjeść. Ostatecznie jednak zgodnie z żoną stwierdzili, że placki są niejadalne i cała reszta wylądowała w koszu.
Na nieprzyjemnych doznaniach smakowych niestety się nie skończyło. Lekarz opisuje, że problemy zaczęły się w nocy.
Najpierw poczułem słabość i zlewne poty, zbladłem, brzuch zaczął mnie boleć niemiłosiernie, a potem… Dołączyły się nudności i biegunka. Dolegliwości tak uporczywe, jak nigdy dotychczas. Rozważałem pojechanie na SOR albo przynajmniej założenie wkłucia obwodowego i podaż płynów, które przecież każdy medyk ma w domu. Ale ręce trzęsły mi się tak, że nie byłbym w stanie samemu się zakłuć
- opisuje i dodaje, że był skrajnie odwodniony.
Zaczął więc zastanawiać się, dlaczego cukinie mu zaszkodziły, skoro były świeże?
Szybki research w Internecie nie podniósł mnie na duchu, wygląda na to, że zatrułem się kukurbitacyną. To związek wytwarzany przez dzikie rośliny z rodziny dyniowatych, mający odstraszać szkodniki, im jest większa susza, tym w większym stężeniu może być gromadzony przez cukinię i inne dyniowate. Geny produkujące kukurbitacynę na drodze selekcji odmian hodowlanych były eliminowane, ale jeśli dochodzi do krzyżowego zapylenia np. w ogródku z dzikimi odmianami, to również odmiany hodowane mogą ową toksynę produkować. Jej ilość, jak już wcześniej mówiłem, zwiększa się w trakcie suszy, a mieliśmy wyjątkowo suche lato
- wyjaśniał dalej w swoim wpisie. Wymienił również dominujące objawy, które pojawiają się przy zatruciu. Są to:
Tomasz Rezydent dodaje, że w przypadku tego ostatniego objawu zdarzało się, że do utraty włosów dochodziło nawet kilka tygodni po zatruciu. Przypadki utraty włosów po zatruciu kukurbitacyną opisał w 2018 roku na łamach "JAMA Dermatology" doktor Philippe Assouly, zaznaczył jednak we wstępie, że są one rzadkie. Omawiane tam przypadki dwóch kobiet, u których doszło do utraty włosów w wyniku zatrucia, były pierwszymi znanymi.
Lekarz podkreśla, że cukinie, które mają dużą zawartość kukurbitacyny, na pierwszy rzut oka wyglądają dobrze i ładnie pachną. Dopiero gorzki smak podpowiada nam, że coś jest nie tak.
"Obróbka termiczna nie rozkłada toksyny. Nie należy zatem spożywać gorzkich roślin dyniowatych, bo poza dolegliwościami żołądkowymi, jak już pisałem wcześniej, mogą spowodować łysienie" - apeluje. Radzi też, aby zwrócić uwagę na osoby starsze, które gorzkiego smaku mogą nie odczuwać tak intensywnie, jak młodsze.
Jeżeli smak lub wygląd waszej cukinii budzą podejrzenia, lepiej zrezygnować z konsumpcji. Gdy jednak wszystko jest w porządku, śmiało korzystajcie z tego warzywa w kuchni, ponieważ ma wiele cennych właściwości.
Posiada szereg witamin z grupy B (B1, B2, B5, B6, kwas foliowy). Zawiera także witaminę C, A i K. Oprócz tego ma karoteny, które działają antyoksydacyjnie. Obfituje w cynk, fosfor, mangan, magnez, potas i miedź.
Cukinia ma niewiele kalorii, bo tylko 17 kcal/100 g. W 90 procentach składa się z wody, toteż osoby na diecie mogą ją jeść do woli. Jest lekkostrawna.
Ponadto zawiera zeaksantynę i luteinę, karotenoidy, które ochraniają siatkówkę oka i obniżają ryzyko zwyrodnienia plamki żółtej (choroby prowadzącej do ślepoty). Mogą ją jeść osoby, które chorują na cukrzycę, ponieważ ma niski indeks glikemiczny. Cukinia pomaga również na wrzody żołądka, nadkwasotę i zgagę.