Więcej o WOŚP przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Aukcje w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to nie tylko warte kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy spotkania lub wspólne gotowanie z gwiazdami, cenne przedmioty czy kolekcjonerskie egzemplarze. To też nieco skromniejsze licytacje, które dokładają ważną cegiełkę do końcowego wyniku całej zbiórki. Do tego grona z pewnością należą aukcje 98-letniej pani Janiny Szelewskiej, która od lat wspiera orkiestrę.
W 2021 roku mieszkanka Milikowic przekazała na rzecz WOŚP własnoręcznie uszytą kopertę na chusteczki, a także fartuszek oraz kapcie. Przedmioty zostały sprzedane za 3500 zł. Rok później na aukcji można było wylicytować haftowaną przez panią Janinę poduszkę w kształcie serca, której końcowa wartość osiągnęła ponad 5000 zł. 98-latka i w tym roku zdecydowała się wesprzeć zbiórkę. Tym razem przekazała unikatowy przepis na ciasto – "cwibak" (niem. Zwieback, czyli ciasto biszkoptowe).
Przepis przywiozła z Austrii, gdzie spędziła kilka lat swojej młodości. Ciasto towarzyszy nam od lat. Babcia, pomimo swojego wieku, nadal piecze je na wszystkie ważne uroczystości, dodając słodkości, na którą warto czekać, dlatego chcemy się nią z okazji WOŚP'owego finału podzielić!
Do przepisu dołączone zostały ponownie kapcie oraz fartuszek z kieszenią na klamerki. Pani Janina nazywa ten przedmiot "zapaską z kieszonką". Aukcja zakończyła się 25 stycznia o 14:48. Ostateczna kwota, za którą zostały wylicytowane fanty 98-latki, to 520 zł.
Choć aukcja pani Janiny już się zakończyła, nadal można licytować przedmioty na aukcjach Gazeta.pl dla WOŚP. W tym roku macie szansę m.in. na wspólną kolację z Katarzyną Błażejewską-Stuhr i Maciejem Stuhrem, spędzenie dnia z Sandrą Kubicką oraz na trening z Mają Staśko.
Pani Janina już wcześniej pokazała, że ma złote serce. Wspiera bowiem nie tylko Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. W czasie pandemii COVID-19 szyła maseczki dla pracowników przychodni w Świdnicy. Zainspirował ją do tego materiał, który zobaczyła w telewizji, poświęcony wolontariuszom, którzy w ten sposób starali się wesprzeć medyków.
Miała biały materiał i trochę gumki. Przyszła do nas z pierwszą prowizoryczną maseczką i zapytała, czy może takie szyć
- opowiadała wtedy "Wyborczej" Agata Sudomierska, jej prawnuczka.
W odpowiedzi razem z mamą się popłakałyśmy, a prababcia stała i patrzyła na nas, nie wiedząc, o co chodzi. Dla niej to nic nadzwyczajnego.
Postawa pani Janiny wzruszyła wielu Polaków. Kobieta została nawet nagrodzona tytułem "Pozytywki Dzień Dobry TVN", który przyznawany jest osobom o wielkim sercu.
Źródło: jaworzyna.net, allegro.pl, walbrzych.wyborcza.pl