O sprawie poinformował lokalny serwis tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl. Dwóch braci 20 lutego 2025 roku odwiedziło tamtejszy sklep przy ulicy Polnej 26. Spędzili w nim około godziny i w tym czasie odkryli, że na półkach znajdują się setki przeterminowanych produktów. Na zdjęciach, które zostały zamieszczone w serwisie, widać m.in. sok jabłkowy z datą przydatności do spożycia 5 czerwca 2024 oraz szynkę, której ważność skończyła się 14 lutego 2025 roku.
Mężczyźni postanowili wezwać na miejsce policję, która przyjechała do sklepu i dokonała oględzin. Serwis polsatnews.pl potwierdził, że do wezwania rzeczywiście doszło. "Otrzymaliśmy takie zgłoszenie od obywateli" - powiedział oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim. Dodał, że policjanci zostali wysłani na miejsce i rzeczywiście znaleźli tam przeterminowane produkty.
Na miejscu pojawił się również technik kryminalistyki, a produkty zabezpieczono jako dowody. Policja wszczęła postępowanie na podstawie art. 100, ust. 1, pkt 1 Ustawy o Bezpieczeństwie Żywności i Żywienia, który mówi, że:
Kto: 1) używa do produkcji lub wprowadza do obrotu środek spożywczy po upływie terminu przydatności do spożycia lub daty minimalnej trwałości, (...) podlega karze grzywny.
Do sprawy odniósł się też przedstawiciel sieci Konrad Nafalski, starszy menedżer ds. komunikacji korporacyjnej w sklepach Biedronka. Zarówno w rozmowie z serwisem tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl, jak i polsatnews.pl, zapewnił, że "sieć konsekwentnie dba o to, by oferowane produkty łączyły najwyższą jakość z najniższą ceną na rynku".
Z jego słów wynika, że nie jest to pierwsza taka sytuacja. "W odniesieniu do sytuacji w Tomaszowie Mazowieckim mamy do czynienia z działaniami osób, które już w przeszłości w podobny sposób uderzały w wizerunek konkurencyjnej sieci handlowej" - zauważa. Dodał, że firma prowadzi obecnie analizę prawną i podejmie odpowiednie kroki, by chronić swoje dobre imię.
Do podobnych zdarzeń doszło już w dwóch innych miastach - Bełchatowie i Piotrkowie Trybunalskim. Tam też klienci mieli znaleźć przeterminowane produkty i zadzwonić po policję.