W naszym domu podstawa to dobry, domowy kiszony ogórek - w dużych ilościach. Musi być domowy, bo te kupne są bardzo słone. I majonez, ale tylko jednej marki. Żaden inny nie wchodzi w grę. Nasza wersja jest też bez ziemniaków.
Składniki muszą być pokrojone idealnie drobno. Tylko moja teściowa ma cierpliwość, żeby kroić drobno i równo. Kiedy ja to robię, sałatka jest brzydka, bo pokrojona dość grubo, a kawałki są nierównej wielkości.
W moim rodzinnym domu do jarzynówki robiło się tzw. zalewę: majonez, śmietana, musztarda, cytryna, cukier, sól, pieprz. Kiedy zrobiłam jarzynówkę w takiej zalewie mężowi - nawet jej nie tknął. Nie mógł pojąć, po co ja to zalałam. Od tego czasu dodaję tylko majonez.
Sałatkę podajemy po prostu wymieszaną w salaterce, bez żadnych ozdób. Jajeczko, pietruszka, kwiatki z papryki - temu trendowi mówię zdecydowane "nie"! Tym bardziej, że jarzynówka to nie jest u nas odświętne danie, tylko sałatka na co dzień, na przykład do kanapki z szynką.
W naszej domowej sałatce jarzynowej musi być groszek. Koniecznie, bez tego to nie to samo. Poza tym cebula biała, jabłko, ogórek kiszony, marchewka, pietruszka.
Wszystkie składniki kroi się w kwadraciki. Mamy takie ustrojstwo, kupione w telezakupach - wkłada się do niego warzywa, przeciska i wychodzą takie kwadraciki niewielkie, w sam raz.
Majonezu dodajemy na oko - nie może być tak, że tylko skleja składniki, ale i nie tak, że wszystko w nim pływa. Do tego odrobina musztardy dla zaostrzenia smaku.
Sałatkę podajemy w salaterce, ale musi mieć specjalną oprawę. Z wierzchu ozdabiamy ją połówkami jajek na twardo, łodyżkami szczypiorku, paskami papryki czerwonej - jaką kto ma inwencję.
Co ważne - sałatki jarzynowej nie jemy na co dzień. To sałatka tylko na święta i koniec.
Zobacz nasz przepis na sałatkę jarzynową:
Na święta sałatka być musi - przygotowuję ją dla mojej rodziny (mąż i dzieci) oraz mojej mamy. Znajdują się w niej: marchew, pietruszka, seler, jajko na twardo, ogórek kiszony, cebula, groszek konserwowy, jabłko i majonez (i oczywiście sól i pieprz). I niczego z tego składu nie może zabraknąć. Moja teściowa zamiast groszku daje kukurydzę i to jest zło.
Składniki kroję raczej grubo, nie znoszę rozpaćkanej sałatki. Dodaję do niej tylko majonez i tylko tyle, żeby skleił składniki. Nie biorę do ust rzadkiej sałatki. Nie bawię się też w żadne ozdabianie. Mieszam wszystko i podaję w salaterce. Sałatka jest u nas tylko od święta, więc wszystko musi być perfekcyjnie.
W naszej sałatce musi być włoszczyzna z zupy na mięsie (to ważne, bo warzywa mają wtedy zupełnie inny smak niż takie po prostu ugotowane w wodzie), czyli marchewka, pietruszka, seler. Do tego groszek, jabłko, jajko, ziemniaki i ogórki kiszone. Niektórzy dodają cebulę lub pora, u mnie w domu się nie dodawało. Lubię natomiast dodatek natki pietruszki, co raczej nie jest typowe.
Składniki do naszej sałatki kroi się drobno. Nawet mój dziadek uważał, że powinno się kroić bardzo drobno, bo jest to eleganckie. Podobno kiedyś tylko on robił taką sałatkę na święta.
Do sałatki u mnie w domu zawsze dodaje się majonez, ale w rozsądnych ilościach. W rodzinie mojego narzeczonego dodaje się bardzo dużo majonezu. W swoim własnym domu najczęściej robię sałakę bez majonezu, ale zawsze można go dodać, jeśli ktoś ma ochotę. Zazwyczaj dodaję też trochę musztardy.
Sałatkę podajemy wymieszaną w salaterce. Do ozdoby obowiązkowo natka pietruszki.
Szczerze powiedziawszy, w moim domu rodzinnym nie robiło się takiej sałatki na święta. U dziadków chyba była i u rodziny mojego narzeczonego też jest. Natomiast sama robię czasem jarzynówkę, jak mam akurat warzywa z zupy.
W moim domu w sałatce jarzynowej musi się znaleźć: jajko, marchewka, pietruszka, seler, jabłko, ogórek konserwowy, pieczarki marynowane, opcjonalnie groszek i czasem cebulki marynowane. Wiem, że to nie do końca klasyczny przepis, o co ostatnio kłóciłam się nawet ze znajomymi, ale innej sobie nie wyobrażam. Bez pieczarek to już nie to samo.
Co ważne - majonezu nie jest jakoś bardzo dużo. Raczej tyle, aby się wszystko ładnie skleiło. Do tego trochę musztardy, sól i pieprz. Wszystko miesza się razem dokładnie w misce i raczej specjalnie nie dekoruje.
Na święta jest zawsze. Czasem też, jak akurat jest ugotowana włoszczyzna i znajdzie się ktoś, komu będzie się chciało kroić warzywa.
W przypadku naszej sałatki lista składników jest szczegółowa i niczego z niej nie może zabraknąć, bo inaczej to już nie to samo. Muszą się w niej znaleźć: jajka, marchewka, seler, jabłko, ogórki kiszone, zielony groszek, cebula, majonez, sól i pieprz.
Składniki kroimy raczej drobno. Do tego oczywiście majonez. W przepisie mojej mamy - bardzo mało, w przepisie teściowej - bardzo dużo.
Kiedy sałatka trafi już do salaterki, wierzch smarujemy cienką warstwą majonezu. Następnie przybiera się ją według uznania, np. groszkiem, natką pietruszki. To ważne, bo trafia na nasz stół tylko od święta.
Zobacz także śledzie na trzy sposoby w naszym filmie: