Rosół w burzę się psuje, a mleko kwaśnieje? To możliwe - ale z powodu innego, niż myślicie

Słyszeliście, że podczas burzy rosół się psuje, a mleko kwaśnieje? Jedni mówią, że to przesąd i trzeba to włożyć między bajki, inni zaś zarzekają się, że sami to zauważyli. Sprawdzamy, czy to możliwe.

Wśród przesądów można znaleźć także te dotyczące gotowania i jedzenia. Mamy sezon na burze i upały, więc może już słyszeliście od kogoś, żeby nie pić mleka lub nie gotować rosołu. Produkty te, wedle wierzeń ludowych, mają się psuć i kwaśnieć, gdy za oknem grzmi i błyska. Czy tak jest w rzeczywistości? 

Czy rosół i mleko psują się podczas burzy?

Nie ma żadnych naukowych wyjaśnień i dowodów na to, że burza powoduje psucie się potraw. Być może słyszeliście jednak z ust cioci czy babci, że one same, własnym doświadczeniem, mogą potwierdzić, że przesąd się sprawdza. I... mogą mieć rację! Jak to możliwe? 

Zobacz wideo Jak uratować zbyt tłusty rosół?

Dlaczego produkty psują się podczas burzy?

Rosół czy mleko bynajmniej nie boją się grzmotów i błysków. Nie wpływają na to też ani wyładowania elektryczne, ani ciśnienie, ani stężenie ozonu w powietrzu - tych teorii również nie potwierdzają żadne dowody. Winna jest pogoda. Przed burzą jest zwykle gorąco, duszno i wilgotno. Taka pogoda sprzyja namnażaniu się bakterii w produktach, jeśli nie są przechowywane w lodówce. A to właśnie obecność bakterii i wytworzenie kwasu mlekowego sprawia, że żywność staje się kwaśna. 

Jak przechowywać produkty podczas upałów?

Gdy na dworze i w domu jest duszno i gorąco, żywność psuje się szybciej. Przede wszystkim należy pamiętać, by produkty przechowywać w lodówce, pilnować, by była dobrze zamknięta i ewentualnie obniżyć w niej temperaturę. Niestety, starsze i słabsze lodówki mogą nie dać rady, zwłaszcza gdy są już przepełnione.

Jeśli ugotujemy rosół czy inną zupę, zamiast zostawiać ją na kuchence na noc, ostudźmy ją i wstawmy do lodówki. Niektórzy radzą również, by mięso i warzywa wyjąć na talerz, a wywar przechowywać osobno. Wkładamy je do garnka dopiero wtedy, gdy podgrzewamy zupę. 

Więcej o: