Okrągła, delikatnie złocista, z chrupiącą skórką i miękką skórką. Najlepsza połówka to oczywiście ta z gwiazdką lub krzyżykiem. Mowa oczywiście o kajzerce. Chyba nie będzie przesadą określenie jej jako królowej polskiego przemysłu piekarskiego, naszych polskich serduszek i żołądków. Choć dostępne na każdym roku w każdym polskim mieście, to jednak warto spróbować swoich sił i upiec je w domu. Przepis nie jest trudny, jednak - co ciekawe — wcale nie jest polski.
Kajzerki, gdyby chcieć je bardziej spolszczyć, wypadałoby nazwać np. "cesarzówkami". Swoją popularność zawdzięczają właśnie cesarzowej. Jak głosi historia, Maria Teresa Habsburg wydała wielki bal, na którym zaserwowano wspomniane bułeczki. Dalej już brak konkretów. Jedni mówią, że stworzono je na cześć cesarza (niem. Keiser, czyt. kajzer), stąd ich nazwa. Inna hipoteza głosi, że wzór na bułeczce przypominał cesarką koronę - stąd nazwa. W końcu można także spotkać się z przypuszczeniami, iż piekarz miał na nazwisko właśnie Keiser.
Niezależnie jednak od rodowodu nazwy, jedno jest pewne. Zarwno szlachetnie urodzeni, jak i zwykli ludzie lubowali się w podpatrywaniu zwyczajów dworu i prosta w wykonaniu bułeczka, którą zaserwowała gościom Maria Teresa, szybko podbiła serca nie tylko całego cesarstwa, lecz także i reszty Europy.
Zapewne, jeśli zapytamy się znajomych, ile nacięć mają kajzerki ich zdaniem, wybuchnie burzliwa dyskusja. Dla jednych na bułeczce powinien być krzyżyk, dla innych gwiazdka. Błacha kwestia? Z pewnością nie dla uczestnika "Milionerów", który pozwał produkcję programu właśnie przez nie zaliczenie mu odpowiedzi na pytanie o liczbę nacięć na kajzerce (zobacz: "Milionerzy". Po tym pytaniu uczestnik poszedł do sądu. Pozwał twórców programu).
Co ciekawe, oryginalna austriacka kajzerka w ogóle nie miała nacięć. Wzór, który miał przypominać cesarską koronę, powstał nie wyniku nacięcia czy wyciśnięcia, lecz formowania bułki. Piekarz zawijał ciasto i łączenia na wierzchu tworzyły charakterystyczny wzór.
1. Do miski wsypujemy suche drożdże (7g) i cukier (pół łyżeczki). Dodajmy kilka łyżek ciepłej wody (nie całe 200 ml) i mieszamy. Gdy cukier i drożdże rozetrzesz, dodaj resztę wody, a następnie miękkie masło (może być rozpuszczane, byle nie było gorące). Wbij jajko.
2. Do mieszaniny, dodaj całą mąkę. Ciasto wyrób na gładką masę i uformuj kulkę. Przykryj bawełnianą ściereczką i odstaw do wyrośnięcia na 40 min do ciepłego miejsca.
3. Stolnicę oprósz mąką. Przełóż na nią ciasto i podziel na dwie części. Następnie każdą część podziel na sześć kawałków. Każdy zroluj w kształtną kuleczkę i ułóż na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Pamiętaj: podczas pieczenia bułki sporo urosną. Układaj je na blaszce w sporych odstępach.
4. Teraz najważniejsze: wyciśnięcie lub wycięcie wzoru - krzyża lub gwiazdki. Bułki są już prawie gotowe. Należy je jednak najpierw odstawić na około 20-30 min do ponownego wyrośnięcia (tym razem już nie przykrywamy ściereczką). W tym czasie warto dobrze nagrzać już piekarnik. Potrzebujemy temperatury w wysokości około 225 stopni (grzanie góra-dół).
5. Wkładamy bułki do piekarnika. Powinny się piec około 15 minut. Przed pieczeniem można kajzerki dodatkowo posmarować rozbełtanym jajkiem i posypać ulubionymi dodatkami: makiem, sezamem, siemieniem lnianym.