Krety to bardzo ładne, milutkie, ale niestety uciążliwe gryzonie i chociaż w pewnym sensie są pożyteczne, tak niestety - ich kopce nie wpływają korzystnie na estetykę naszych ogrodów. Oczywiście w łatwy sposób można się pozbyć kretów z ogrodów i wcale nie trzeba stosować silnych środków chemicznych lub pułapek. Moja mama zna na te gryzonie świetny sposób. Pies jednak na samo słowo "kret" chowa się i udaje, że go nie ma. Po prostu nie lubi czesania.
Mam duży ogród i niestety, jakiś czas temu zadomowił się w nim kret albo cała krecia rodzina. Kiedy moja mama zaczęła liczyć kopce, przestała na piętnastu, zawołała psa i chwyciła za szczotkę. Nasz pies jest w typie owczarka nizinnego, co za tym idzie - ma dość długą sierść. Moja mama wyczesała psa niemal tak dokładnie, jak na święta i pukiel sierści podzieliła na kilka części. Włożyła je do kilku kopców i obserwowała. Od następnego dnia nie pojawiały się nowe kopce. Pies się obraził i nie dał się udobruchać nawet najlepszą kiełbaską, ale cóż - jak coś działa, to mama nie bierze jeńców. (Piesek nie ucierpiał).
Zapach psa pozostawiony na sierści skutecznie odstraszy kreta, który ma dość wyczulony zmysł węchu. Kiedy wyczuje drapieżnika, oddali się od miejsc, w których zapach jest wyraźny i najpewniej szybko do nich nie wróci. Jeśli więc macie w rodzinie psiaka, problem z kretem rozwiążecie przy okazji psich zabiegów pielęgnacyjnych. Jeśli jednak nie, udajcie się do pobliskiego groomera lub lecznicy weterynaryjnej. Kiedy wyjaśnicie sytuację, z pewnością dostaniecie pukiel psiej sierści.