Zaletą tego deseru jest to, że robi się go tylko z trzech składników. Jeśli więc ktoś nie ma czasu lub ochoty, by przesiadywać godzinami w kuchni, ten przepis na piankowe ciastko będzie jak znalazł. Potrzebne są tylko: wrzątek, opakowanie wybranej galaretki oraz opakowanie herbatników (choć można się objeść i bez nich i podać piankę w szklance lub pucharku). Sprawdziłam na własnej skórze, czy rzeczywiście przepis jest taki prosty i szybki, czy może to tylko zwykła ściema. Mogę potwierdzić, że to jeden z najłatwiejszych deserów, jakie robiłam. A zrobiłam ich już całkiem sporo.
Składniki:
Sposób przygotowania:
Użyłam formy 22x32 cm. Wyłożyłam ją papierem do pieczenia, a na nim poukładałam herbatniki. Do naczynia wsypałam galaretkę i zalałam ją wrzątkiem. Wymieszałam do dokładnego rozpuszczenia.
Gdy galaretka trochę przestygła, zaczęłam ją ubijać w robocie kuchennym końcówką do ubijania piany z białek. Urządzenie ustawiłam na wysokie obroty. Po około 10-12 minutach pianka była gotowa. Powinna być błyszcząca, gęsta i stabilna, jak na bezę (zdjęcie w galerii).
Ubitą pianę ułożyłam delikatnie na spodzie z herbatników. Blachę wstawiłam do lodówki na około godzinę. W tym czasie pianka bardziej stężała, więc po wyjęciu mogłam ułożyć na niej herbatniki, by powstała swego rodzaju deserowa kanapka. Tak przygotowany deser z pianką znów schowałam do lodówki, tym razem na kilka godzin.
Wskazówka: Do pianki można dodać barwnik spożywczy. W trakcie ubijania traci bowiem kolor, więc jeśli zależy ci, żeby był żywszy i bardziej intensywny, możesz zastosować ten trik. Można też zrobić kilka piankowych warstw w różnych kolorach i ułożyć jedna na drugiej lub przełożyć je herbatnikami albo waflami.