Zbliża się wzmożony imprezowy okres. Przed nami Halloween, za chwilę andrzejki, święta i w końcu sylwester. Jeśli w te dni planujesz imprezkę czy kameralną posiadówkę z rodziną lub znajomymi, mam dla ciebie świetny przepis na przekąskę. Sałatka gyros i ślimaczki z ciasta francuskiego są jak najbardziej w porządku, ale ile w kółko można jeść to samo? Polecam więc zerwać nieco z dotychczasowymi imprezowymi przyzwyczajeniami i na zakupach poszukać małych, słodkich papryczek, sera i dojrzewającej szynki. Ja dotychczas papryczki faszerowałam serem camembert, jednak ostatnio zrobiłam połowę z serkiem do smarowania. Nie wiem, która opcja smakowała mi bardziej. Roboty tyle, co krojenia papryczek, a reszta w "rękach" piekarnika.
Składniki:
Na początku dokładnie opłukałam i osuszyłam papryczki. Następnie przecięłam je wzdłuż na pół. Usunęłam gniazda nasienne i ogonki, ale uważałam, żeby nie zepsuć ich kształtu, zależało mi na tym, żeby były "zamknięte", bo ser podczas pieczenia nie wypływał.
Papryczki oprószyłam odrobiną soli i suszoną bazylią. Jednak świetnie sprawdzi się także suszone oregano lub zioła prowansalskie. Następnie do połowy dodałam kawałki sera camembert, resztę nafaszerowałam serkiem chrzanowym.
Do papryczek z camembertem dołożyłam po kilka plasterków zielonych oliwek, zaś do papryczek z serkiem posiekaną dymkę. Następnie każdą papryczkę szczelnie zawinęłam w szynkę i ułożyłam na blaszce do pieczenia.
Piekarnik rozgrzałam do temperatury 180 stopni z funkcją grzania góra-dół. Papryczki piekłam przez ok. 15 minut, aż szynka wyraźnie się zarumieniła. Po upieczeniu położyłam je na talerzu i udekorowałam resztką dymki i odrobiną startego sera grana padano. Nie zdążyły dobrze ostygnąć, a już połowa zniknęła. Polecam je z całego serca.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!