Jabłka odmiany Black Diamond (ang. czarny diament) nie rosną niestety w Polsce. Mało tego, uprawia się je tylko w jednym regionie na świecie. To tybetańska miejscowość Nyingchi, która znajduje się w Chinach, na wysokości około 3100 m n.p.m.
Jabłka Black Diamond, jak sama nazwa wskazuje, mają czarną lub ciemnofioletową barwę, ale bynajmniej nie jest to efekt laboratoryjnych eksperymentów. Są odmianą jabłek Hua Niu, a swój kolor zawdzięczają warunkom geograficznym, w których są uprawiane. To przede wszystkim duże różnice temperatur pomiędzy nocą a dniem i intensywna ekspozycja na światło słoneczne oraz promieniowanie ultrafioletowe. Ponadto wydzielany przez nie wosk sprawia, że skórka jest błyszcząca i w istocie przypomina diament.
Jabłka Black Diamond mają jasny miąższ, ale są wyjątkowo chrupiące i słodkie. Ich wyjątkowość wynika nie tylko z niespotykanej barwy i właściwości, lecz także z faktu, iż uprawa jest znacznie ograniczona. By drzewka zaowocowały, potrzeba ładnych kilku lat. Ponadto są dość wymagające pod względem warunków., dlatego sadownicy nie kwapią się, by je sadzić.
To wszystko przekłada się na cenę. Jabłka Black Diamond sprzedawane są jako produkty premium w największych chińskich miastach oraz przez internet. Zwykle pakowane są po 6 lub 8 sztuk, a ich cena oscyluje w granicach 20 dolarów (ok. 75 zł). Można je dostać od końca października do stycznia.
Co myślicie o "czarnych diamentach"? Skusilibyście się na taki rarytas?